6 grudnia 2020

Psychopata a narcyz – podstawowe różnice

 ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI
© Copyright by MilaM


Na początek podkreślam, że według mnie, jako byłej ofiary przemocy, nie ma znaczenia terminologia, nie ma też szans na postawienie diagnozy oprawcy. Zaburzeń osobowości jest kilka, możemy mieć do czynienia z: antyspołecznym zaburzeniem osobowości, narcystycznym zaburzeniem osobowości, zaburzeniem osobowości typu borderline, psychopatią, socjopatią, a także z mieszaniem się zaburzeń. Więcej przeczytasz tutaj: Psychopata, socjopata, narcyz, zaburzenia osobowości wiązki B. Dążę natomiast do tego, by powiedzieć jedno: nie ma znaczenia kim ON jest, znaczenie ma w jakim stanie jest ofiara, ponieważ to ona jest wskaźnikiem i dowodem tego, czy człowiek, z którym żyje może być zaburzony

Podobno najczęściej, kiedy ofiara zaczyna szukać odpowiedzi i pomocy w Internecie wyszukuje hasło: psychopata. Robi to z dozą dystansu i wątpliwości, ponieważ większość z nas myśli, że psychopata jest albo seryjnym mordercą, albo szaleńcem biegającym z siekierą, albo przestępcą w więzieniu. Jednak kiedy zaczyna czytać wiarygodne źródła odkrywa coś, co ją może przerazić, osłabić, coś co jest szokujące. Psychopata to ktoś zupełnie inny niż dotąd myślała i wiele wskazuje na to, że jej „bliski” może być osobowością psychopatyczną. Oczywiście typów psychopatów jest wiele: pierwotny, wtórny; psychopatia jest łagodna, umiarkowana, niebezpieczna. Jednak wiele może wskazywać na to, że się żyje z kimś takim. Nie bez powodu szuka się na ten temat informacji w Internecie. 

Bardzo podobnie jest z narcyzem. Narcyz większości kojarzy się z zakochanym w sobie egoistą, aroganckim człowiekiem, którego da się rozpoznać na pierwszy rzut oka, albo chociaż na pierwsze usłyszenie sposobu w jaki się wypowiada. Ale to nie jest prawda. Narcyzm to zaburzenie osobowości, które mało kto rozumie i raczej tylko byłe ofiary narcyzów oraz może garść psychiatrów czy psychologów potrafi prawidłowo o tym zaburzeniu opowiedzieć. Narcyzm też dzieli się na wiele typów: jawny, ukryty itd. I oznacza zupełnie coś innego niż myślą ludzie. 

To jest dla mnie straszne. Oczywiste jest, że mało kto uwierzy ofierze, która ledwie trzyma się na nogach, jest na skraju załamania psychicznego i która woła o pomóc, mówiąc, że jest ofiarą psychopaty albo narcyza. Nieuświadomieni ludzie żyją mitami, nie mają pojęcia, że są to poważne zaburzenia osobowości ani jak te zaburzenia są opisywane przez doświadczonych psychiatrów. Ludzie nie znają prawdy, nie wiedzą, nie rozumieją, i często nie chcą zrozumieć. Dla nich wygodniejsze jest proste myślenie: psychopata to szaleniec z siekierą, narcyz to człowiek, który chodzi z lusterkiem i gapi się w nie, kochając tylko siebie. Bzdura pogania bzdurę, i właśnie takie bzdury są w świadomości większości społeczeństwa. Reszta to psychiatrzy specjalizujący się w tematyce tych zaburzeń oraz my: ofiary, surwiwalki, rodziny i bliscy zaburzonych jednostek. My nie mamy wyboru. My musimy obalać mity. Musimy znać prawdę. Musimy być dojrzalsze i świadome rzeczywistości. Inaczej zginiemy pożarte i przetrawione setki razy przez psychopatów czy narcyzów.

Zanim przejdziesz do dalszej części tekstu proponuję poprzednie wpisy – są to techniki manipulacji stosowane zarówno przez psychopatów, jak i narcyzów:
  1. Manipulacje w fazie idealizacji
  2. Manipulacje w fazie dewaluacji 

Dla ofiary nie ma znaczenia, czy jej „bliski” jest psychopatą, narcyzem, socjopatą czy jeszcze inną zaburzoną osobowością. Jeżeli ofiara jest w złym stanie psychicznym, fizycznym, emocjonalnym, ma depresję, złożony zespół stresu pourazowego (cPTDS), czy może zespół stresu ponarcystycznego (PNSD) – to wskazywać może, że jest w toksycznej, destrukcyjnej relacji, która ją niszczy. Ani psychopata, ani narcyz się nie zmieni, nie zostanie uleczony, nie ma na to lekarstwa ani terapii. Jednak często jest tak, że zastanawiamy się kim on właściwie jest, chcemy znać odpowiedź, tak zwyczajnie wiedzieć. 

Psychopata to ktoś inny niż narcyz, psychopata to również ktoś inny niż człowiek z antyspołecznym zaburzeniem osobowości. Ogólnie cechy oraz zachowania takich jednostek są bardzo podobne, a rozpoznanie takiego zaburzenia niemal graniczy z cudem. Nawet sama ofiara może nie mieć pewności z kim żyje lub żyła. Narcyzm według Marthy Stout nazywa się niepełną socjopatią, jest to wersja light. Można sobie wyobrazić, skoro narcyzm jest łagodniejszy od psychopatii, a potrafi ofiarę wykończyć, to co dopiero życie z prawdziwym psychopatą. 

Zachowania i cechy są podobne. Techniki manipulacji także. Trudno jest zatem wskazać rodzaj zaburzenia. Są jednak pewne kluczowe różnice, w tym co kieruje narcyzem i co się skrywa w jego głowie, a tym co kieruje psychopatą i na czym opiera się jego sposób myślenia oraz działania. Działają podobnie, choć kierują się czymś innym. Tylko nie pomyśl, że skoro narcyz jest łagodniejszy, to da się z nim żyć. NIE. On wyniszcza i drenuje duszę, jest egoistą i egotystą, który nie pokocha ani Ciebie, ani siebie. Nie ma sensu się nad nim litować, bo on to zwyczajnie wykorzysta, a Twoją dobroć z empatią przemieli i wypluje. 

Poniżej opisuję kilka podstawowych różnić między psychopatą a narcyzem. 

Psychopata a narcyz:


JAK WIDZI OFIARĘ?

Narcyz: jako obraz, istotę z obrazka, nie żywego człowieka, lecz właśnie ruchomy obraz; ofiara jest dla niego jakby jego przedłużeniem, a nie istotą niezależną, indywidualną, ona ma mu służyć i się nie sprzeciwiać, ma się z nim zlać w jedną całość, ma zatracić siebie w nim
Psychopata: jako przedmiot, obiekt, zabawkę; odrębny byt, który sam się prosi o to, żeby go wykorzystać, skoro ulega manipulacjom i obdarza zaufaniem


BUDOWANIE (FAŁSZYWEGO) WIZERUNKU

Narcyz: dąży do ideału, doskonałości, perfekcji; tworzy obraz siebie, rodziny, domu jako idealnego, nieskazitelnego, sielankowego, bez skazy; inni mają w to uwierzyć, a narcyz sam też wierzy w ten wykreowany przez siebie obraz, a jeśli ktoś chce mu ten obraz zburzyć, to ponosi karę (zwykle ofiara i dzieci)
Psychopata: wtapia się w tłum, żeby nie wzbudzać podejrzeń, staje się jednym z nas, obserwuje ludzi i naśladuje ich, żeby wiarygodnie odgrywać zwykłego szarego człowieka


FAZA IDEALIZACJI

Narcyz: pragnienie oraz wiara w idealną miłość, w bratnią duszę; on rzeczywiście na początku może w to wierzyć, jednak nie trwa to długo, bo nigdy nikt nie jest w stanie wypełnić jego niekończącej się pogoni za ideałem
Psychopata: uwiedzenie i omamienie ofiary z premedytacją w celu wykorzystania jej później; chłodna kalkulacja, działanie egoistyczne i świadome


PRAGNIENIE MIŁOŚCI

Narcyz: w pewnym sensie tak, lecz nigdy nie pokocha ani siebie, ani nikogo innego
Psychopata: nie, nie jest mu to potrzebne, to tylko środek do celu i sposób na wykorzystywanie innych, puste słowa


ŚWIADOMOŚĆ BYCIA „INNYM”

Narcyz: raczej nie
Psychopata: raczej tak


Więcej na temat różnic i podobieństw możesz przeczytać tutaj:

RÓŻNICE opisane w linku powyzej:
Pytania:
  1. Czy wie, że jest psychopatą/socjopatą/narcyzem?
  2. Czy to genetyczne?
  3. Czy środowisko/wychowanie ma wpływ?
  4. Czy da się wyleczyć?
  5. Czy trafia do więzienia?
  6. Czy spróbuje pójść na psychoterapię, by sobie pomóc?
Kluczowe różnice tkwić mogą m.in. w świadomości bycia innym oraz w kwestiach genetycznych i środowiskowych (wychowania). Niestety są to głównie hipotezy. 


***
Źródła:
  1. S. L. Brown, Zakochane w psychopatach
  2. R. D. Hare, Psychopaci są wśród nas
  3. M. Stout, Socjopaci są wśród nas
  4. A. Lowen, Narcyzm

28 listopada 2020

Fazy toksycznego związku z psychopatą

 ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI
© Copyright by MilaM

Związek z psychopatą jest schematyczny. Inaczej nazywa się go cyklem przemocy. Cyklem, ponieważ fazy się powtarzają i przez lata życia z osobowością psychopatyczną, narcystyczną, socjopatyczną, czy też jednostką z zaburzeniem osobowości wiązki B (więcej przeczytasz tutaj) doświadcza się ich właśnie zgodnie z cyklem.

Toksyczny związek, toksyczna relacja, związek przemocowy, relacja przemocowa, cykl przemocy – bez względu na to jakiego użyjemy terminu pewne jest, że są fazy, które na pewno będą miały miejsce, jeżeli wpadło się w sidła toksycznego człowieka. 

Opisuję te fazy na podstawie własnych doświadczeń - to znaczy kobiety, która poznała jednostkę psychopatyczną i tkwiła w związku przemocowy przez pewien okres. To znaczy, że nie wychowywałam się w rodzinie toksycznej, tylko dopiero w dorosłym życiu taką rodzinę założyłam, oczywiście całkowicie nieświadomie. Miałam jednak do czynienia z dziećmi psychopatów, osobami, które wyrastały w domach przemocowych – często takie osoby, wygłodzone emocjonalnie, pozbawione poczucia bezpieczeństwa, w dorosłości same związują się z toksykami (dzieje się tak, jeżeli nie przepracują swoich deficytów, braków i lęków z dzieciństwa). Prawda jest jednak taka, że ofiarą psychopaty może być każdy. Wystarczy, że będzie posiadał coś, co psychopacie się spodoba, czego zapragnie i za wszelką cenę będzie chciał zdobyć. Wtedy nic nie jest w stanie nas ochronić: ani wpływy, ani wysokie stanowiska, ani pieniądze, ani pewność siebie – zaburzony człowiek jest w stanie przeskanować każdego i znaleźć w nim słabe punkty. Dlatego warto poznać fazy toksycznego związku z psychopatą, żeby zaobserwować czy przypadkiem nie jest się w takim związku bądź żeby wiedzieć na co zwracać uwagę w przyszłości.

Fazy toksycznego związku z psychopatą:
  • Faza 0: ocena
  • Faza 1: idealizacja
  • Faza 2: dewaluacja
  • Faza 3: degradacja

Faza 0: ocena

Faza zero, tak ją nazwałam, jest etapem, którego ofiara nie jest świadoma i którego raczej nie jest w stanie dostrzec. Faza oceny polega na tym, że psychopata uważnie obserwuje swoją potencjalną ofiarę, czyli osobę, którą obrał sobie wstępnie za cel. Obserwuje jej zachowania, ruchy, widzi jak reaguje w danej sytuacji, co ją denerwuje, wzrusza, a co sprawia jej przykrość. Słucha sposobu w jaki się wypowiada, do czego się przywiązuje, kiedy mówi o czymś bardziej lub mniej emocjonalnie. Skanuje ją pod kątem jej pragnień, marzeń, deficytów, braków, lęków, obaw, planów. 

Moja rada: niewiele tu może zrobić ofiara, ponieważ nie jest świadoma, że ktoś z jej otoczenia może ją obserwować i oceniać, wręcz skanować jej osobowość. Natomiast bardzo ważne jest jedno: uważaj co komu o siebie opowiadasz i jak bardzo się otwierasz. Nie można ufać obcym ludziom, wyznawać im, czego się boisz, a co sprawia Ci ból czy dyskomfort. Wnikliwy obserwator zapamięta Twoje słabości i będzie wiedział jakie techniki manipulacji będą skuteczne, żeby Cię wykorzystać. Nie otwieraj się zanadto. Nie uzewnętrzniaj się przed innymi. Nie mierz innych swoją miarą – to, że Ty nie skrzywdziłabyś muchy nie oznacza, że ludzie w Twoim otoczeniu wyznają te same zasady. Bądź ostrożna, a to co Twoje niech pozostanie Twoje. Nie dawaj innym broni do ręki.

Faza 1: idealizacja

Idealizacja, uwodzenie, bombardowanie miłością – jest to faza pierwsza, następująca jak tylko psychopata zbierze wystarczająco dużo wiedzy na Twój temat. Znając już Ciebie, Twoje marzenia, plany, obawy, lęki i deficyty z dzieciństwa, rozpoczyna działania. Staje się Twoim odbiciem lustrzanym: ma podobne zainteresowania, wartości, plany, marzenia. Normalnie ideał, książę z bajki, na którego czekałaś całe życie. Twoja bratnia dusza.

W fazie idealizacji ofiara jest idealizowania, uwodzona, uwielbiana. Psychopata daje jej dosłownie wszystko, czego ona pragnie, zupełnie jakby czytał w jej myślach. Wystarczy kilka godzin, żeby poczuć się przy nim tak jakby się go znało całe życie. Nawet dynamiczne tempo relacji nie wzbudza podejrzeń ofiary. Jest po prostu cudownie, nikt nie chciałby tego psuć, szczególnie że właśnie życie zaczyna się „układać”.

Bombardowanie miłością jest charakterystyczne w tej fazie i przypomina haczyk, na końcu którego wiszą na przykład: zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, miłości, szczęścia. Każdy kto w dzieciństwie został emocjonalnie wygłodzony pokusi się na obietnice i puste słowa psychopaty. I łapie się na haczyk, a wtedy już nie ma odwrotu. Psychopata wbija swoje szpony i nie wypuści tak szybko. Za dużo zainwestował swojego czasu i za długo musiał odgrywać zakochanego po uszy bohatera prosto z Twoich snów.

Moja rada: jeśli ktoś szybko wyznaje Ci miłość, zapewnia, że jesteś jego bratnią duszą, że zakochał się bez pamięci, chce z Tobą zamieszkać, mieć dzieci, ślub, wziąć kredyt, pożyczyć od Ciebie pieniądze, to niech to będzie czerwona flaga (sygnał ostrzegawczy). Ja na przykład teraz, kiedy na początku znajomości słyszę od mężczyzny hasło: bratnie dusze, od razu wychodzę. Ktoś kto Cię dopiero poznaje, nie ma pojęcia, czy jesteś jego bratnią duszą. 

Faza 2: dewaluacja

Kiedy psychopata widzi, że jego rzekoma bratnia dusza jest już od niego uzależniona, zależna, zakochana, uwikłana, i wie że już mu się nie wymknie, zaczyna być prawdziwym sobą. W fazie dewaluacji zsuwa się maska normalności. Wszystko co w fazie idealizacji toksyk zachwalał, kochał, uwielbiał i komplementował w partnerce, teraz zaczyna go irytować, drażnić, nudzić. Zachowania przemocowe i patologiczne przeplatają się z zachowaniami zdrowymi, dlatego faza dewaluacji jest prawie niedostrzegalna. Psychopata raz jest dobry, raz jest zły. Od czasu do czasu przemyca trochę idealizacji, by za chwilę znowu uderzyć falą chłodu, obojętności, niechęci, czy nawet okrucieństwa. Powoli zaczyna się wyłaniać postać oziębła, bez empatii, bez sumienia, która nie dotrzymuje słowa i nie potrafi być odpowiedzialna. 

Moja rada: jeżeli zachowania przemocowe się pojawiają, nie bagatelizuj ich. Nawet jeśli są to błahostki, niby przypadkowe ataki słowne, nie pozwalaj na to. Psychopata będzie próbował Cię złamać, osłabić. Nie pokazuj przy nim, że bolą Cię jego słowa lub czyny. Przekazuj mu swoje przemyślenia i spostrzeżenia bez emocji. A najlepiej uciekaj. Im szybciej, tym lepiej. Ale prawda jest taka, że mało która z nas ucieka w tym momencie. My dajemy szansę i znosimy początki przemocy. W ten sposób psychopata widzi, że może przesuwać nasze granice.

Faza 3: degradacja

Faza trzecia to degradacja, odrzucenie, porzucenie. Spada maska przemocowca, Twoje granice są mocno przesunięte, a on zachowuje się tak jakby się Tobą znudził. Ofiara może zacząć się na poważnie bać człowieka, z którym żyje. On stosuje gaslighting: wmawia ofierze choroby psychiczne, każe jej się leczyć, winę za swoje patologiczne zachowania zrzuca na nią, mówi jej, że jest przewrażliwiona albo przesadza. Nie ma już dla ofiary litości, ponieważ wie, że jest ona od niego silnie uzależniona i nie potrafi bez niego żyć.

W jakiejś formie następuje Wielki Finał: degradacja. Może być to dosłownie porzucenie. Psychopata odchodzi, zwykle do innej, bez mrugnięcia okiem, zupełnie jakby lata związku nic dla niego nie znaczyły. Porzuca ofiarę pomimo że ta może być w złym stanie psychicznym, depresji, a także może mieć złożony zespół stresu pourazowego (cPTSD). Z dnia na dzień kończy znajomość i nie obchodzi go, że właśnie rozszarpał serce ofiary. 

Może to być też inna forma, niekoniecznie psychopata odchodzi. Czasem jest tak, że psychopata nie ma nowej ofiary na oku albo zwyczajnie nie opłaca mu się porzucać obecnej. Degradacja może być na przykład wtedy, gdy ofiara jest zdewastowana, wyniszczona i bardzo osłabiona, a psychopata ją zaniedbuje i nie okazuje ani krzty zainteresowania czy empatii. Porzuca ją w sposób emocjonalny, na przykład zabawiając się w tym czasie (imprezy, alkohol, inne kobiety, praca do późna, całonocne bycie poza domem bez uprzedzenia, gry komputerowe i wiele innych mających na celu osamotnienie ofiary i pozostawienie jej w potrzebie). Ofiara go potrzebuje jak nigdy dotąd, a psychopata ją zostawia całkowicie samą.

Moja rada: uciekać. Nie dawać kolejnej szansy. Po takich traumach, długotrwałym stresie nie wracać do przemocowca. Zatrzymać cykl przemocy jak najszybciej. Skupić się na sobie, zadbać o siebie, uwolnić się od niego.


Cykl przemocy polega na tym, że powyższe fazy się powtarzają. To znaczy, że po fazie degradacji następuje znowu idealizacja, tak zwany miesiąc miodowy, który może trwać miesiąc, tydzień, kilka dni albo kilka godzin. Będzie się tak działo za każdym razem, gdy dasz mu kolejną szansę, pozwolisz mu wrócić. Na chwilę jest lepiej, ale prędzej czy później znów będzie dewaluacja i degradacja, i tak w kółko. Z tym że za każdym razem jest coraz gorzej. Granice ofiary są przesuwane coraz bardziej. Toksyk wyucza się, że może sobie pozwalać na coraz gorsze zachowania. 

Dlatego to co powinnaś zrobić to przerwać cykl przemocy najwcześniej jak tylko będziesz w stanie. U boku osobowości psychopatycznej tracisz siebie, podporządkowujesz się innemu człowiekowi, jesteś pod jego kontrolą i władzą, nie masz przestrzeni dla siebie, nie istniejesz, nie żyjesz, znikasz, umierasz. 

Jeżeli żyjesz w związku z kimś kto jest toksyczny (niekoniecznie psychopata, może być to człowiek o cechach psychopaty lub jakiś wampir energetyczny, zwykły toksyczny egoista), to czujesz, że coś jest nie tak. Masz obawy, nie jesteś spokojna, nie żyjesz w zgodzie ze sobą i nie uzyskujesz równowagi emocjonalnej. 

Zadbaj o siebie i dzieci 💗💗💗💪💪💪

21 listopada 2020

Kim jestem? …w poszukiwaniu utraconej tożsamości

 ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI
© Copyright by MilaM 



Ofiara psychopatycznej, narcystycznej czy innej zaburzonej jednostki (kliknij tutaj, żeby przeczytać więcej o zaburzeniach osobowości wiązki B oraz psychopatii) zarówno będąc w związku, jak i po uwolnieniu się (jeśli uda jej się wydostać z domowego piekła) doświadcza poczucia utracenia siebie. Ja nazywam to śmiercią duszy, ponieważ byłam pewna, że jestem duchowo martwa. Fachowo mówi się o poczuciu utraty własnej tożsamości.

Każda z nas nazywa to inaczej, na przykład:
Śmierć duszy, duchowa śmierć, martwa duchowo
Utrata siebie, brak kontaktu z własnym „ja”, zatracenie siebie dla kogoś
Znikanie, zapadanie się w sobie
Utrata własnej tożsamości, bycie niewidoczną, transparentną


Myślę, że możecie dodawać wiele przykładów określeń, jakich same używałyście. Chodzi o bycie w środku martwą, zobojętniałą, zdewastowaną, wyniszczoną, przy jednoczesnym byciu fizycznie żywą, funkcjonującą wśród ludzi, zajmującą się domem, dziećmi, psychopatycznym mężem / partnerem / ojcem / synem / bratem itp. Zaburzony człowiek w pewnym sensie wchodzi do życia ofiary mając założoną maskę, w rękach bukiet kwiatów, a z czasem maska się zsuwa, kwiaty więdną, i w jej życiu zostaje chłodna, bezempatyczna, okrutna, jakby obca istota. Niby bliska, a jakby obca.

Zaburzony „bliski” w pewnym sensie wchodzi do życia ofiary i każdego dnia ją przydeptuje od środka. Wyniszcza jej pewność siebie, wytrąca ją z emocjonalnej równowagi, a przede wszystkim manipuluje nią oraz jej poczuciem bycia sobą. Psychopata jest w środku pusty, narcyz podobnie, nie odczuwają tego co my, nie mają takiego samego spektrum odczuwania czy reagowania na bodźce. A wrażliwa i empatyczna ofiara żyjąca z kimś takim pod jednym dachem może zacząć wątpić w swoje odczuwanie, choćby dlatego, że psychopata podważa jej poglądy, opinie, zdrowie psychiczne, rozumowanie, krytykuje każde jej zachowanie i najmniejszą decyzję. On nie pozwala jej być sobą. Wysysa z niej witalność, marzenia, życie. Kiedyś czytałam, że psychopatyczne osoby są jak energetyczne wampiry – ni stąd, ni zowąd wyciągają niewidzialną dla ludzkiego oka rurkę, wkładają ją w duszę ofiary, a następnie wysysają z niej to co najlepsze. Rzeczywiście tak się czułam.

Poczucie utraconej tożsamości przypomina bycie duchowo martwą. Może się wydawać, że tak już zostanie, że to koniec i nigdy więcej nie poczujemy się lepiej. Ale to nieprawda. Psychopata Cię zdewastował, zabrał Ci dużo energii oraz siły, osłabiał Cię po to, żebyś nie mogła być sobą. Jego celem było / jest osłabienie Ciebie oraz spustoszenie Twojego wnętrzna po to, żebyś zatraciła siebie dla niego. On ma być najważniejszy, a Ty tylko dostarczasz mu energię. Utrzymuje Cię przy życiu, a w momencie, gdy już podupadasz – znajduje sobie nowe źródełko energii. Przy takim człowieku naprawdę każdy w końcu traci siebie. Zapomina się o swoich pasjach, marzeniach, ulubionych zajęciach. Świat toczy się wokół psychopaty. Ani Ty, ani dzieci, ani nikt inny nie może być ważniejszy od niego. Jego potrzeby się liczą, Twoje nie. Przemoc emocjonalna trwa latami i jest niepozorna, tego się nie da od razu zauważyć, bo raz jest lepiej, a raz gorzej, co daje nadzieję, że może być znowu lepiej.

Z perspektywy ofiary, tego co się dzieje w jej wnętrzu, umyśle, duszy, jest bardzo źle. Wydaje się jej, że przestała istnieć, zniknęła, jest przezroczysta. I rzeczywiście u boku toksycznej jednostki można się tak czuć. Potrzeby ofiary są zaniedbywane, krytykowane, niespełniane. Jej zdanie się nie liczy. I tak z dnia na dzień można poczuć, że się przestaje istnieć. Do tego depresja, traumy, lęki, niepewność – to jest poważne.

Ofiara może zadać sobie pytanie: Kim ja właściwie jestem? 
Kim jestem? Ja je sobie zadawałam, ponieważ czułam, że jestem nikim, że nie istnieję, że bezpowrotnie umarłam. Śmierć duszy, tak czułam, i bardzo się tego bałam. Najbardziej bałam się tego, że nigdy więcej się nie uśmiechnę, nie będę szczęśliwa, że ta duchowa śmierć jest nieodwracalna. 
Na szczęście moja dusza wcale nie umarła. Dziś już rozumiem, że to był stan umysłu, który trwał długo, lecz z czasem wyzdrowiałam. Pamiętam pierwszy dzień, kiedy wyszłam z domu po kilku miesiącach ciężkiej depresji, kiedy zaczęłam wracać do zdrowia – wcześniej wszystko co mnie otaczało było szare i bezwartościowe, a tamtego dnia, chociaż była zima, zobaczyłam znowu kolory otaczającego mnie świata. Wiedziałam wtedy, że jest o co walczyć. Walczyłam o siebie.

Nie odpowiem Ci na pytanie, kim jesteś. Nie wiem tego. Ale wiem kto wie.

Ty.

Tak, Ty.

Tylko Ty.

Musisz poznać siebie. Odzyskać siebie po toksycznym związku nie jest łatwo, ale da się. Potrzebujesz: dobrego terapeuty, który umie pracować z ofiarami przemocy psychopatycznej / narcystycznej, cierpliwości, nadziei, wiary oraz chęci. Będziesz się potykać, upadać, efekty mogą być tak małe, że prawie niedostrzegalne. Przyjrzyj się im i zobacz, że ruszasz do przodu, pomalutku, lecz jednak do przodu. Fakt, później możesz zrobić wielki krok w tył. Ale to nic, nie poddawaj się. Wiesz ile czasu zajęło mi uwalnianie się od psychopatycznego partnera? Długo. Wiesz ile razy zrywałam z nim kontakt, a później łamałam zasadę zero kontaktu? Nie zliczę, mnóstwo. Wiesz ile drugich, trzecich i dwudziestych szans mu dawałam? 

Tylko Ty potrafisz odpowiedzieć sobie na pytanie kim jesteś. Jesteś jedyną osobą, która może przywrócić w sobie poczucie własnego ja. Z pomocą terapeuty, przy wsparciu stron takich jak ta, lecz najważniejsza w tym wszystkim jesteś właśnie Ty.

Poznaj siebie. Znajdź w sobie swoje słabości, deficyty, braki, marzenia, pragnienia. Zobacz, co Cię najbardziej boli. Obserwuj siebie i słuchaj ciała. Przyjrzyj się, jak reaguje Twoje ciało i jakie wysyła Ci sygnały w różnych sytuacjach oraz w kontaktach z konkretnymi ludźmi. Dokładnie to zrobił na początku Twój toksyczny partner: przeskanował Cię, poznał, a później wiedział za jaką strunę pociągnąć, żeby uzyskać to, czego chciał. Ty masz poznać siebie po to, żeby:
Wzmocnić siebie w słabych punktach lub zbudować siebie na nowo
Nie wejść więcej w toksyczny związek
Pokochać siebie, ukoić ból, zaakceptować siebie i być dla siebie najlepszą opiekunką świata

Podrzucę Ci kilka pomysłów na to kim możesz być:
DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika)
DDD (Dorosłe Dziecko z rodziny Dysfunkcyjnej)
WWO (Wysoko Wrażliwa Osoba)
Osobowością zależną (lub współuzależnioną)
Osobą z odziedziczoną traumą (trauma dziedziczona)
Osobą, która wychowywała się w domu dziecka, porzuconą lub taką, która straciła rodziców w dzieciństwie 
Osobą, która była / jest w żałobie, która utraciła kogoś bliskiego
Osobą, która jest samotna
Pewną siebie osobą, ze szczęśliwym dzieciństwem, którą obrał sobie za cel psychopata (po prostu)

Znalezienie odpowiedzi, często podpartych naukowymi badaniami, bardzo pomaga. Dzięki temu wiadomo nad czym trzeba pracować. Tak jak psychopata wykorzystuje słabości innych do ich niszczenia, tak Ty wykorzystaj wiedzę o swoich słabościach, żeby siebie wzmocnić. 

Powodzenia w poszukiwaniu utraconej tożsamości i szukaniu odpowiedzi na pytanie: Kim jestem? Wierzę, że Ci się uda :)  

***

  1. Psychopata, socjopata, narcyz, zaburzenia osobowości wiązki B: przeczytaj tutaj
  2. Uzależnienie od psychopaty: przeczytaj tutaj
  3. Krótka historia o umieraniu, czyli co przeżywałam: przeczytaj tutaj


8 września 2020

Choroba a zaburzenie – dlaczego nazywanie psychopaty chorym nie jest korzystne dla ofiary?

 ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI
© Copyright by MilaM 

Ofiary – w tym ja dawno temu, kiedy jeszcze nie byłam wyedukowana i świadoma – często mówią o swoim oprawcy, że jest chory. W rzeczywistości psychopata / narcyz / socjopata NIE JEST CHORY, jest całkowicie zdrowy.


W poniższym tekście odpowiadam na pytania:
1. Dlaczego nazywanie psychopaty / narcyza / socjopaty chorym psychicznie nie jest korzystne dla ofiary?
2. Jak to może zwrócić się przeciwko niej?


Choroba psychiczna a zaburzenie osobowości to dwie zupełnie odrębne kwestie, których nie należy mylić ani mieszać. Ofiara, wyniszczona, zdewastowana i ledwie żywa, widzi w swoim oprawcy zło, i słusznie. Często nazywa go chorym psychicznie, ponieważ jego cechy oraz zachowania postrzega jako nienormalne, nieludzkie i okrutne. Nie potrafi zrozumieć, co nim kieruje. Doszukuje się w nim cierpień i bólu z lat dziecięcych, szuka usprawiedliwień, bierze winę na siebie. W ten sposób wbija sobie sama gwóźdź do trumny…


Choroba

- O chorobie mówimy wtedy, gdy jednostka postępuje nieświadomie, nieracjonalnie, niecelowo i nieumyślnie. 
- Chorobę można leczyć, skuteczna jest farmakoterapia, psychoterapia itp.
- Chorobą można uzasadnić wszelkie zachowania (np. morderstwo popełnione wskutek choroby psychicznej jest łagodniej traktowane, ponieważ zostało popełnione bez pełnej świadomości).
- Chorobę można zdiagnozować.


Zaburzenie osobowości: wiązka B oraz psychopatia

- O zaburzeniu osobowości wiązki B oraz psychopatii mówimy wtedy, gdy jednostka postępuje ŚWIADOMIE, RACJONALNIE, CELOWO i UMYŚLNIE.
- Zaburzenia osobowości wiązki B oraz psychopatii NIE MOŻNA WYLECZYĆ, NIE JEST SKUTECZNA farmakoterapia, psychoterapia itp.
- Zaburzenie osobowości wiązki B oraz psychopatia nie uzasadniają pewnych zachowań i nie są łagodniej traktowane.
- Zaburzenia osobowości wiązki B i psychopatii nie da się łatwo zdiagnozować, nawet specjaliści często nie są w stanie postawić prawidłowej diagnozy.


Kluczowe punkty, które chcę poruszyć to:
- leczenie,
- świadomość, celowość i racjonalność działania psychofaga,
- wykorzystanie choroby na swoją korzyść przez psychofaga,
- projekcja „choroby” na ofiarę.

  • Psychopatia / narcyzm / socjopatia NIE SĄ uleczalne. NIE SĄ też chorobą. 
  • Psychopata / narcyz / socjopata postępuje RACJONALNIE, ŚWIADOMIE oraz kierując się EGOIZMEM oraz KORZYŚCIĄ WŁASNĄ.
  • Psychopata / narcyz / socjopata może wykorzystać chorobę jako uzasadnienie swoich zachowań oraz cech, co może być szkodliwe dla ofiary.
  • Psychopata / narcyz / socjopata może stworzyć projekcję "choroby" na ofiarę, wmawiając jej, że to ona jest chora i to z nią jest coś nie tak.

Dlaczego nazywanie psychopaty chorym nie jest korzystne dla ofiary?

Chorobę psychiczną można zdiagnozować. Psychopatia / narcyzm jest bardzo trudne do zdiagnozowania, ponieważ psychopata / narcyz ukrywa się za maską normalności – żyje wśród ludzi, wtapia się w tłum, dostosowuje się do powszechnych zasad i norm, odgrywa role społeczne, które mu się opłacają, zakłada maski. 

Kiedy ofiara idzie z oprawcą na psychoterapię, do sądu czy nawet na spotkanie rodzinne, i mówi w emocjach, że jej oprawca jest chory, to nikt jej nie wierzy. Ludzie widzą sytuację z boku, nie znając szczegółów ani prawdy zza czterech ścian domu przemocowego. W ich oczach psychopata jest normalny, a to ofiara jest kłębkiem nerwów, emocji oraz złości, która w dodatku wyżywa się na swoim „bliskim”. 

Nazywanie psychopaty chorym nie jest korzystne dla ofiary, ponieważ nikt wokół tego nie dostrzega. Prędzej świat zewnętrzny uzna, że to ofiara ma ze sobą problemy, ponieważ jest niespokojna, pełna emocji, złości, łatwo ją wytrącić z równowagi. Psychopatę widzą jako stabilnego emocjonalnie, spokojnego, opanowanego oraz znoszącego dzielnie „humory” ofiary. Nikt nie ma pojęcia i nie pomyśli nawet, że stan ofiary jest wynikiem chronicznego stresu, który wywołuje sprytny oprawca. To psychopata doprowadza ofiarę do depresji, c-PTSD (złożonego zespołu stresu pourazowego) i wytrąca ją z równowagi, żeby sprawiała wrażenie psychicznie chorej. 

Psychopata / narcyz / socjopata NIE JEST chory, jest zdrowy, lecz zaburzony, a więc świadomy, racjonalny i dokonuje wyborów zgodnie z własną korzyścią oraz egoizmem.



Jak to może zwrócić się przeciwko niej?

Co się dzieje, kiedy ofiara nazywa psychofaga chorym? To bardzo proste – on od razu projektuje swoje zaburzenie na nią i wmawia jej chorobę psychiczną. 

Przykład: ofiara mówi psychofagowi, że jest chory, na co on spokojnie odpowiada, iż to ona jest chora i to z nią jest coś nie tak. Umiejętnie i skutecznie wmawia jej chorobę psychiczną, której tak naprawdę nie ma. Wyniszcza ją, manipulując.

Również w sądzie, podczas terapii par bądź rodzinnej, czy choćby na rodzinnym obiedzie psychofag jest w stanie w bardzo wiarygodny sposób podważyć zdrowie psychiczne ofiary. Prowadzi tzw. brudne kampanie, które tylko pogrążają ofiarę w oczach innych, nawet bliskich. 

Innym skutkiem może być wykorzystanie przez psychofaga wersji o chorobie. Czasem zaburzone osoby udają chorych i nieracjonalnych po to, by inni je usprawiedliwiali, a ich antyspołeczne zachowania tłumaczyli właśnie chorobą. Mogą odgrywać rolę biednych, skrzywdzonych i przytłoczonych chorobą. Po pierwsze ofiara wybaczy im wtedy wszystko i zniesie bicie, picie, upokarzanie, zdrady – bo przecież ich oprawca nie wie co czyni, to wszystko wina choroby. Po drugie ofiara ma złudną nadzieję, że jego chorobę da się wyleczyć, a tę nadzieję mogą jeszcze podtrzymywać psychiatrzy czy psychologowie, którzy też mogą nabrać się na przedstawienie psychofaga. 


***

Tutaj przeczytasz, czym są zaburzenia osobowości wiązki B oraz psychopatia: psychopata, socjopata, narcyz, zaburzenia osobowości wiązki B

Tutaj przeczytasz, dlaczego wysłanie psychofaga na terapię nie jest skuteczne: Wysłanie psychofaga na terapię - skutki decyzji opartej na niewiedzy


***
Źródła:
1. R. D. Hare, Psychopaci są wśród nas, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010.
2. S. L. Brown, Zakochane w psychopatach, Wydawnictwo Helion, Sensus, 2009.
3. Doświadczenie własne.

6 września 2020

Techniki manipulacji w fazie dewaluacji

 ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI
© Copyright by MilaM 


Rozpocznij czytanie od: Techniki uwodzenia w fazie idealizacji, żeby poznać techniki uwodzenia stosowane w fazie idealizacji (bombardowania miłością).

Poniższy tekst omawia szczegółowo wybrane techniki manipulacji stosowane przez psychofagów (psychopatów, narcyzów, socjopatów i in.) w fazie dewaluacji, czyli po zakończeniu fazy idealizacji (uwodzenia, bombardowania miłością). Krótko mówiąc, kiedy psychopata wie, że uwikłał ofiarę i ma nad nią kontrolę, rozpoczyna powolne niszczenie ofiary. Faza dewaluacji jest nieporozorna i na zmianę przeplatają się w niej zachowania zdrowe z patologicznymi - w ten sposób czujność ofiary zostaje uśpiona.

Dewaluacja

Techniki manipulacji stosowane w fazie dewaluacji to przede wszystkim:
TRIANGULACJA
DOBRY-ZŁY
KARANIE CISZĄ
GASLIGHTING
DYSONANS POZNAWCZY
ZALEŻNOŚĆ
KŁAMSTWO
PRZYGWOŻDŻENIE
WZAJEMNOŚĆ

W relacji z psychopatą wyżej wymienione techniki mogą występować wszystkie lub tylko kilka z nich, mogą też występować techniki inne, spoza listy. Pamiętaj, że to są przykłady głównie z mojego życia, dlatego o nich piszę. Dużo zależy od typu psychopaty, technik manipulacji, a także osobowości i podatności ofiary. W moim przypadku miejsce miało 100% z wyżej wymienionych technik.

TRIANGULACJA

Celem triangulacji jest włączenie do relacji osób trzecich w celu wzbudzenia zazdrości ofiary oraz negatywnego nastawienia jej wobec nich
Triangulacja jest niepozorną metodą „torturowania” ofiary. Niepozorną, ponieważ nie można jej wyraźnie zaobserwować czy udowodnić. Psychopata lubi tworzyć trójkąty, z tym że ich uczestnicy nie są świadomi, że biorą w nich udział. Triangulacja jest to włączanie osób trzecich w związek w celu wywołaniu u ofiary zazdrości oraz poczucia zagrożenia i chęci rywalizacji. Polega na tworzeniu iluzji popularności, a ofiara ma czuć się zagrożona i zazdrosna o sztuczną konkurencję.
Podczas bombardowania miłością psychopata zapewniał ofiarę, że jest jego idealną drugą połówką. W fazie dewaluacji powoli się wycofuje, poświęcając jej mniej czasu i uwagi, co prowadzi do tego, że ofiara bardziej stara się mu przypodobać i chce go odzyskać . 
Osobami trzecimi w triangulacji mogą być: poprzednie ofiary, następczynie bądź przyjaciółki. Psychopata otacza się nimi, lecz nie robi tego w sposób jawny czy ostentacyjny. Aktualna ofiara może nawet mieć trudność we wskazaniu co takiego robi jej partner / mąż, lecz odczuwa zazdrość o tę osobę trzecią. Zazdrość rodzi się z poczucia zagrożenia, a poczucie zagrożenia jest celowo wywoływane przez psychofaga, który okazuje jej mniej uwagi niż dotychczas

TECHNIKA DOBRY-ZŁY

Celem techniki dobry-zły jest zdobycie zaufania ofiary w krótkim czasie  i uzależnienie jej od siebie, a także wzbudzenie w niej wątpliwości we własny osąd. Psychopata przybiera na zmianę rolę wybawcy i rolę oprawcy, co mocno miesza w głowie ofiary, która sama już nie wie, czy jej „bliski” jest dobry, czy zły
Sama metoda nazywa się „zły-dobry” i polega na tym, że są trzy osoby: ofiara, sprawca oraz wybawca – wybawca broni ofiarę przed sprawcą i tym sposobem zdobywa jej zaufanie. Taka sytuacja może być zainscenizowana przez samego oprawcę po to, by móc odegrać rolę wybawcy. 
W przypadku związku z psychopatą ta technika przybiera nieco innego znaczenia. To on jest jednocześnie sprawcą i wybawcą. Podczas idealizacji ofiara widziała go jako dobrego przez cały czas, ponieważ taką założył dla niej maskę. W fazie dewaluacji maska momentami zsuwa się i ofiara raz na jakiś czas widzi prawdziwą twarz swojego „bliskiego”: chłodnego, okrutnego, bezdusznego, bez empatii oraz sumienia. Jednego dnia widzi mężczyznę dobrego, który ją chwali, a innego dnia ten sam mężczyzna umniejsza jej wartość, zaczyna krytykować, a to co wcześniej chwalił czy podziwiał staje się dla niego wadą i nie ma wartości. 
Rolą dobrego zachowuje się jak wybawca, który przeprasza, chwali, podziwia, by za jakiś czas rolą złego być jak sprawca, który atakuje, krytykuje, poniża. Ofiara walczy z całkowicie zaprzeczającymi sobie myślami: on jest dobry, on jest zły, dobry, zły itd. Jednak swoimi dobrymi uczynkami buduje w ofierze płonną nadzieję i nieprawdziwy obraz siebie, ponieważ ta wierzy, że on się jedynie pogubił, a tak naprawdę jest dobry. W końcu gdyby był zły, to nie zachowywałby się czasami grzecznie i miło. Z tym że na tym właśnie polega ta metoda – obraz dobrego zapisany w pamięci skutecznie wymazuje obraz złego.

KARANIE CISZĄ

Celem karania ciszą jest uzyskanie większej kontroli nad ofiarą oraz zadawanie jej psychicznego oraz emocjonalnego cierpienia.
Karanie ciszą według teorii Melanie Toni Evans jest częścią techniki zwanej stonewalling. Milczenie to niezwykle potężne narzędzie manipulacji, doprowadzające empatyczną ofiarę do psychicznych i emocjonalnych tortur, a w końcu i autodestrukcji. Ofiara rozmyśla nad tym, co mogła zrobić źle, czym uraziła partnera, choć tak naprawdę jest jedynie obiektem jego manipulacyjnego zagrania.
Kiedy przemocowiec chce, żeby jego ofiara zmieniła swoje zachowanie na jego korzyść, często stosuje właśnie technikę karania ciszą. Pozornie zwyczajna forma milczenia tak naprawdę jest formą brutalnej przemocy. To co dzieje się w mózgu ofiary w trakcie odbywania tej swoistej kary jest okropne, bowiem karanie ciszą prowadzi ją do wyniszczania tożsamości. Wcześniej psychofag zasypywał ją wiadomościami oraz swoją uwagą, dlatego forma milczenia z jego strony jest niepojętą torturą. Ofiara zaczyna zwracać się przeciwko sobie i co gorsza, przeciwko własnemu umysłowi. 
Jackson MacKenzie w kontekście milczenia porusza również wątek tzw. pasywnej agresji. Pasywna agresja w tym przypadku to m.in. pisanie i wysyłanie do oprawcy długich e-maili o zmianie jego zachowania oraz braku kontaktu. W ten sposób traci się dużo energii, zupełnie bezcelowo. Karanie ciszą polega na tym, że ofiara ma zrobić dokładnie to, czego chce oprawca, jednak nie zdając sobie sprawy z tego, że została zmanipulowana. 
Ofiara może próbować również ignorować psychofaga, myśląc, że w ten sposób go pokona. Jednak on jest zbyt sprytny, poza tym nie odczuwa emocji tak jak ona, dlatego próby pokonania go jego własną bronią nie mają sensu. On wygra zawsze, jest psychopatą, nikt go nie pokona w jego psychopatycznych zagrywkach.

GASLIGHTING

Celem gaslightingu jest podważanie zdrowia psychicznego ofiary oraz doprowadzanie jej do obłędu.
Gaslighting w fazie dewaluacji, tak jak podobne techniki manipulacji, pojawia się na zmianę z normalnością, tj. zachowania patologiczne mieszają się z zachowaniami zdrowymi. Polega przede wszystkim na wprowadzaniu ofiary w stan obłędu, choroby psychicznej i utraty kontaktu z rzeczywistością
Gaslighting jest formą niejawnego mordu, zabijania duszy ofiary i wytrącania jej z psychicznej równowagi. Przykładami gaslightingu są na przykład takie zdania, które padają z ust psychofaga: 
- jesteś chora psychicznie, jesteś wariatką, potrzebujesz pomocy,
- jesteś przewrażliwiona, nadwrażliwa, przesadzasz,
- to był tylko żart, nie masz poczucia humoru,
- Ty masz problem, nie ja,
- nie powiedziałem tego, wymyślasz, wyobrażasz to sobie.

DYSONANS POZNAWCZY

Celem techniki dysonansu poznawczego (kognitywnego) jest osłabienie ofiary oraz wywołanie u niej złego samopoczucia.
Dysonans poznawczy to krótko mówiąc utrata wewnętrznej równowagi, tzn. gdy wiedza, zdania, wartości, sposób zachowania ofiary nie współistnieją harmonijnie. Psychofag z łatwością wprowadza kobietę w dysonans, przekazując jej sprzeczne komunikaty, informacje oraz zachowania. 
Przykładowo ofierze bardzo na czymś zależy i musi dokonać wyboru pomiędzy dwiema opcjami: opcją A i opcją B. Wybiera opcję A. Wtedy psychofag wkracza do działania i oznajmia jej, że opcja B byłaby dla niej korzystniejsza i dokonała błędnego wyboru. Oczywiście taka jednorazowa sytuacja nie ma wpływu, lecz psychofag często powtarza tego rodzaju uwagi, rzucone mimochodem, podważając decyzje i wybory ofiary. Nawarstwianie się takich komentarzy wywołuje dysonans, co prowadzi do niestabilności psychicznej ofiary.   

ZALEŻNOŚĆ

Celem techniki zależności jest doprowadzenie ofiary do niesamodzielności i bycia zależną od oprawcy.
Od samego początku psychofag dąży do uzależnienia od siebie ofiary. Jego potrzeba władzy oraz kontroli jest tak silna, że jest zdolny zrobić wszystko, żeby kobieta przestała być samodzielna. Wtedy jest zdana tylko na niego i musi być mu posłuszna.
Zależność tworzy się wtedy, gdy psychofag według ofiary ma coś, czego ona nie posiada. Tutaj można mówić o potrzebie miłości, uwagi, poczucia bezpieczeństwa, ratunku przed samotnością. Wszystko, czego ofierze brakuje, a co według niej psychofag może jej dać, wzmacnia jej zależność od niego. Na przykład, jeżeli kobieta ma deficyty miłości i była niekochaną córką, to jej wielką potrzebą jest bycie kochaną. Wierzy, że psychofag może jej to dać, dlatego zgadza się na wszystko, czego on od niej wymaga, tym samym sprzeniewierzając się samej sobie. W ten sposób staje się zależna od oprawcy, a im bardziej jest zależna, tym większy wpływ ma na nią przemocowiec

TECHNIKA KŁAMSTWA

Celem techniki kłamstwa jest wywarcie wrażenia na ofierze oraz stworzenie władzy .
Psychofagowi kłamstwo przychodzi łatwo, ponieważ nie ma wyrzutów sumienia. Kłamanie tak naprawdę jest nadużywaniem zaufania, z tym że psychopata przyłapany na kłamstwie nie czuje się winny – właśnie dlatego, że nie ma sumienia lub ma jego deficyty. Psychopata sięga po kłamstwo w sposób naturalny względem każdego: rodziny, przyjaciół, wymiarowi sprawiedliwości
Kłamstwo w wykonaniu psychopaty jest trudne do wykrycia, ponieważ nawet jeśli zostaje zdemaskowany, to umiejętnie odpiera atak i broni się w sposób wiarygodny. Dla niego kłamstwo nie jest kłamstwem, tylko jego wersją prawdy.

TECHNIKA PRZYGWOŻDŻENIA

Celem techniki przygwożdżenia jest doprowadzenie do tego, by ofiara zrobiła dokładnie to, czego chce przemocowiec.
Przygwożdżenie jest to utrwalenie zachowania rozpoczętego przez ofiarę w sposób pochopny i nieprzemyślany. Można powiedzieć, że jest to łapanie za słówka.
Ogólnie przygwożdżenie polega na tym, że psychofag uważnie słucha ofiary i jest przy niej obecny. Są dwie możliwości: albo ofiara powie coś, czego później może żałować, albo psychofag wywoła u niej takie słowa, prowokując ją do tego. Następnie oprawca utwierdza ofiarę w tym, co powiedziała i zobowiązuje ją do wykonania zadeklarowanego przez nią zachowania. Ofiara, jako że swój honor ma, musi się czuć zobowiązana – skoro coś powiedziała, tak też zrobi. 

TECHNIKA WZAJEMNOŚCI

Celem techniki wzajemności jest wywieranie wpływu na ofiarę i zobowiązywanie jej do określonych zachowań względem oprawcy.
Wzajemność to „obopólna wymiana korzyści”. Psychofag chętnie wykorzystuje ludzką potrzebę wzajemności, to znaczy: jeżeli ktoś mi coś dał, jestem mu coś winien. Oprawca ma to do siebie, że nie lubi dawać, za to chętnie bierze od innych. Ofiara przeciwnie, czuje się zobowiązana do zrewanżowania się. Psychofag korzysta z tego i potrafi być interesownie pomocny, wspierający, dobroduszny i uczynny, jednak robi to tylko po to, by wywołać w ofierze poczucie wdzięczności oraz potrzebę wzajemności. Za jeden dobry uczynek psychopaty ofiara jest skłonna być dla niego dobra przez cały czas. Jak widać opłaca mu się dać ofierze jakiś ochłap uczynności, żeby później dostawać w zamian same łakocie. 


***
Źródło:
1.J. MacKenzie, Uwolnij się od psychopaty. Jak odzyskać siebie po toksycznym związku, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2018
2. G. Beck, Zakazana retoryka. Podręcznik manipulacji, Wydawnictwo Helion, Sensus.pl, 2007.
3. M. T. Evans, Why Narcissists Stonewall You, [w:] https://blog.melanietoniaevans.com/why-narcissists-stonewall-you/
4. S. Arabi, 7 Gaslighting Phrases Malignant Narcissists, Sociopaths and Psychopaths Use To Silence You, Translated, [w:] https://blogs.psychcentral.com/recovering-narcissist/2019/03/7-gaslighting-phrases-malignant-narcissists-sociopaths-and-psychopaths-use-translated/ 
5. R. D. Hare, Psychopaci są wśród nas, Wydawnictwo Znak, Kraków 2010.
6. S. L. Brown, Zakochane w psychopatach, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2018.

31 sierpnia 2020

Psychopata - kim jest oraz jak wysysa duszę ofiary

ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI
© Copyright by MilaM 



Z naukowego punktu widzenia rozróżnia się:

• osobowość antyspołeczną 

• osobowość psychopatyczną – psychopata 

• osobowość narcystyczną – narcyz

• osobowość z pogranicza – borderline 

• osobowość socjopatyczną – socjopata


Termin zbiorczy dla powyższych typów zaburzeń to psychofag (łac. psyche - dusza, fag - pasożyt) - pożeracz duszy; nazwa zaczerpnięta od Quantum Future Group, rozpowszechniona w Polsce przez Maję Friedrich, autorkę książki "Moje dwie głowy".


Aby uniknąć naukowych nieporozumień, można użyć ogólnej nazwy – psychofag, co z łaciny oznacza: pożeracz duszy. Psychofagów charakteryzują przede wszystkim: 
brak/deficyty empatii
brak/deficyty sumienia
nieprzestrzeganie norm społecznych w większym bądź mniejszym stopniu
bardziej lub mniej widoczny egoizm, a także egocentryzm ukryty pod osłoną udawanej dobroci oraz fałszywego altruizmu
manipulowanie innymi, wykorzystywanie ich do osiągania własnych korzyści
szybkie nudzenie się, potrzeba stymulacji, impulsywność
brak poczucia winy oraz odpowiedzialności za własne czyny
niedbanie o bezpieczeństwo oraz dobro bliskich
kłamanie, zdradzanie, oszukiwanie
brak więzi emocjonalnej z innymi
brak długoterminowych celów, brak planów na przyszłość, życie chwilą „tu i teraz”
relacja ja-to w kontaktach z innymi (uprzedmiotowienie)

W języku angielskim mówi się o narcissistic abuse, tłumaczone jako narcystyczne wykorzystanie, którego skutkiem może być „niezdolność do zrozumienia emocjonalno-fizyczno-duchowo-seksualnego gwałtu, który właśnie miał miejsce, podczas gdy ona wierzyła, że jest związana z najcudowniejszą osobą na świecie” – stwierdza Sandra L. Brown, była psychoterapeutka, która jako pierwsza przeprowadziła badania nad skutkami oddziaływania psychopatii na partnerów osób zaburzonych

Następstwami długotrwałej relacji z psychopatą, narcyzem, borderline czy socjopatą często są: PTSD (zespół stresu pourazowego) / c-PTSD (złożony PTSD), a dokładniej PNSD (zespół stresu ponarcystycznego), depresja, załamania nerwowe, utrata poczucia tożsamości i poczucia własnego „ja”. Do bardziej tragicznych skutków zalicza się: chorobę psychiczną (często wmówioną), brak kontaktu z rzeczywistością, nowotwory, samobójstwo, śmierć i inne. Przebywanie u boku psychofaga oraz pozostawanie z nim w toksycznej relacji jest jak śmierć duszy

Psychopata dosłownie wysysa duszę, pozbawia ofiarę energii życiowej oraz wszelkiej witalności, doprowadzając ją do depresji, ponieważ jego priorytetem jest poczucie władzy i kontroli, a nie dobro bliskich. Wprawdzie wie, że istnieje coś takiego jak ludzkie uczucia i emocje, jednak sam ich nie odczuwa

Cytując Roberta D. Hare’a: „Warto posłużyć się tutaj prostą analogią. Psychopata przypomina człowieka cierpiącego na achromatopsję, który postrzega świat wyłącznie w odcieniach szarości, ale przystosował się do życia w środowisku pełnym barw. Wie, że światło oznaczające »stój« znajduje się w górnej części sygnalizatora. Kiedy więc mówi, że zatrzymał się na czerwonym świetle, ma na myśli górne światło. Trudno mu rozmawiać o kolorach przedmiotów, ale nie jest wykluczone, że potrafi rekompensować tę nieumiejętność. Może nawet jego dobrzy znajomi nie podejrzewają, że nie rozpoznaje barw. Podobnie jak choremu na achromatopsję, psychopacie brakuje ważnego elementu doświadczenia –  w tym wypadku doświadczenia emocjonalnego. Możliwe jednak, że opanował cudze słowa i opisuje nimi lub imituje doznania, których tak naprawdę nie potrafi zrozumieć. Cleckley pisał: »Może nauczyć się zwykłych słów [...], nauczy się też odpowiednio odtwarzać całą pantomimę uczucia [...], ale samo uczucie się nie pojawia«”.


Cykl przemocowy składa się z trzech faz toksycznej relacji: idealizacji, dewaluacji, degradacji

Faza pierwsza – idealizacja/uwiedzenie to początki relacji z psychopatą, w której on/ona: 
  • wydaje się być zakochany/a po uszy, 
  • dzieli wartości i zainteresowania ofiary (upodabnia się do niej i jest niczym lustrzane odbicie),
  • zapewnia, że są bratnimi duszami, 
  • pisze i dzwoni regularnie (niemal ciągle), 
  • chce być z ofiarą przez cały czas, 
  • obdarza ofiarę całą swoją uwagą i z chęcią jej słucha,
  •  obiecuje, że spełni wszystkie marzenia, że nigdy nie zostawi, 
  • spieszy się i naciska na szybki związek, ślub, dzieci, kupno domu itp. 
  • Kobieta jest w tym momencie najszczęśliwszą istotą na świecie, zbombardowana miłością, myśli, że spotkała mężczyznę na całe swoje życie, ufa mu bezgranicznie, choć ledwie go zna, tym samym wpadając w jego pułapkę.
Faza drugadewaluacja polega na stopniowym i subtelnym zmienianiu się partnera, który zaczyna się nudzić. Powoli zsuwa się jego maska normalności i pojawiają się zachowania antyspołeczne, okrutne, toksyczne. Wyłania się postać chłodna, nieczuła. Zaczyna się manipulacja rodzaju dobry-zły oraz wiele innych technik manipulacyjnych. W tej fazie wszystko co wcześniej psychopata podziwiał w swojej ukochanej zaczyna go drażnić i jest przez niego podważane oraz krytykowane. Okrutne zachowania przeplatają się z zachowaniem normalnym, dlatego kobieta może nie dostrzegać jego prawdziwej twarzy, tym bardziej, że psychopata obarcza partnerkę winą o dosłownie wszystko. 

Faza trzecia – degradacja to zmiana partnera, ten bowiem okazuje się być całkowitym przeciwieństwem człowieka, którego kobieta poznała w fazie pierwszej. Przemocowiec stosuje gaslighting (wywołanie u ofiary wątpliwości co do poprawności jej percepcji i oceny rzeczywistości). Często kobieta zostaje bezlitośnie porzucona, zdradzona, krytykowana i pozbawiona poczucia własnej tożsamości. 


Psychopata od samego początku przygotowuje swoją ofiarę, by ta nie mogła się od niego uwolnić. Jest osaczona (psychopata chce mieć z nią nieprzerwany kontakt, ciągle się z nią widywać, stara się ją izolować od otoczenia bliskich i zarzuca na nią swoją sieć), uwiedziona, uwikłana, zmanipulowana i wykorzystywana

Psychopata używa słów, które są mu obojętne, dlatego z łatwością przychodzą mu kłamstwa o wielkiej miłości, bratnich duszach i tym podobnych. Można sobie wyobrazić strzykawkę z toksyną, którą psychopata wstrzykuje niczego nieświadomej kobiecie. W tej strzykawce znajdują się hormony takie jak dopamina, serotonina czy oksytocyna, które są w zbyt dużej dawce, a to może prowadzić do tragedii. Psychopata widzi, w którym momencie kobieta jest wystarczająco pod jego wpływem i kontrolą, a im więcej toksyny, tym większa kontrola

W końcu przechodzi do fazy drugiej, w której zaczyna się zmieniać, znudzony odgrywaniem roli idealnego. Wtedy właśnie staje się prawdziwym sobą: istotą bez empatii, sumienia, wyższych uczuć, który znęca się nad swoją ofiarą, by ostatecznie ją zniszczyć. Dla niego nie ma znaczenia miłość, bliskość, oddanie, wierność czy lojalność. Ludzkie uczucia są dla niego bez wartości, on na nich jedynie żeruje, udając je, by mieć większą kontrolę nad innymi. 

Kobieta w oczach zaburzonej jednostki jest przedmiotem, własnością, z którą może zrobić co tylko zechce, ponieważ zdążył wstrzyknąć jej toksynę, dzięki której kobieta wciąż go kocha i choćby on bił, pił czy się na niej wyżywał, ona wraca do obrazu ukochanego z fazy pierwszej i szuka win u siebie. Dodatkowo psychopata wmawia jej, że coś jest z nią nie tak, projektując na nią własne cechy. Kobieta uwikłana w toksyczną relację nie rozumie co się dzieje, często szuka przyczyn w samej sobie, chodzi na terapię, bierze leki antydepresyjne, jednak nic nie pomaga. Najskuteczniejszą formą pomocy jest uwolnienie się od jednostki psychopatycznej, i nie ma tu mowy o odejściu – z takiego związku się ucieka, nie odchodzi

Psychopatia, socjopatia czy zaburzenia osobowości wiązki B nie są uleczalne. Taka osoba pomimo że może obiecywać zmianę, nigdy się nie zmieni. Oczywiście potrafi dostrzec, kiedy ofiara wymyka mu się spod kontroli i doskonale wie, w którym momencie ma na chwilę przybrać maskę stosowaną w fazie pierwszej. Tak zwane miesiące miodowe mogą się zdarzać, jednak po każdym z nich zawsze następuje powrót do przemocy – za każdym razem coraz większej, ponieważ psychopata szybko uczy się, gdy pozwala mu się przekraczać swoje granice. W sposób bezduszny tłamsi ofiarę, a robi to z takim wyczuciem i sprytem, że nawet nie można mu postawić zarzutów i wskazać konkretnie, co takiego robi. De facto pozornie nie robi niczego, a jednak zadaje emocjonalny ból. Jako mistrz manipulacji radzi sobie doskonale, dlatego otoczenie go lubi i uważa za najsympatyczniejszą istotę na ziemi. Tym trudniej kobiecie jest uwolnić się od niego – w końcu wszyscy wokół go uwielbiają. Tak naprawdę jedynie najbliższe osoby są z nim, kiedy maska normalności się zsuwa.  

Dla psychopaty kobieta jest jak cukierek w papierku. Z ekscytacją dobiera się do jej wnętrza, zjada ze smakiem, a papierek zgniata i beznamiętnie wyrzuca. Nie jest zdolny do nawiązania emocjonalnej więzi z drugim człowiekiem, dlatego nie odczuwa wyrzutów sumienia, gdy kogoś skrzywdzi, zrani i porzuci. Na nic zdałaby się jakakolwiek terapia, nawet gdyby sam się na taką zgodził lub z własnej inicjatywy wyraził chęć szukania psychologicznego wsparcia. Wysłanie psychopaty, narcyza czy socjopaty na terapię nie zakończy się cudowną odmianą, lecz wzbogaci jego wiedzę na temat ludzkich emocji oraz uczuć, co tylko zwiększy zdolności manipulacyjne – będzie wiedział za jaki sznurek ma pociągnąć, by ktoś robił dokładnie to, czego on chce. Nie ma skutecznych sposobów leczenia psychopatów, nie ma też przesłanek, że takowe w ogóle będą w przyszłości. Nie można dawać nadziei kobietom, które pozostają z nimi w związkach. 

Odpowiednią pomoc trzeba nieść ofiarom, nie ich oprawcom. 


***
Źródła:
1. DSM-IV (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) – klasyfikacja zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
2. K. Kosior, Daltoniści ludzkich uczuć, (dostęp: 01.03.2019), [w:] https://www.kochamzabardzo.pl/czytelnia/daltonisci-ludzkich-uczuc
3. M. Friedrich, Moje Dwie Głowy, Wydawnictwo Navel.pl, Warszawa 2014.
4. M. Stout, Socjopaci są wśród nas, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2017.
5. R. D. Hare, Psychopaci są wśród nas, Wydawnictwo Znak,  s. 119-121.
6. R. D. Hare, The Hare Psychopathy Checklist-Revised (Skala Obserwacyjna Skłonności Psychopatycznych), Multi-Health Systems, Toronto 1991.
7. S. L. Brown, Zakochane w psychopatach, Wydawnictwo Helion, Gliwice 2018.
8. Trzy etapy toksycznej relacji, (dostęp: 01.03.2019), [w:] https://w-oku-diabla.blogspot.com/2016/08/trzy-etapy-toksycznej-relacji.html?m=1&fbclid=IwAR165CfiVWEaDYBccJltG8dcYU60SPqnCNX79IWkyhZCVQHSZ2NahE4qTXY
9. Quantum Future Group, (dostęp: 20.10.2019), [w:]  https://quantumfuturegroup.org/about.html

8 sierpnia 2020

Dlaczego ofiara od razu nie odchodzi od oprawcy

 ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI

© Copyright by MilaM


Często słyszę takie pytanie: jak to możliwe, że kobieta nie odeszła, tylko pozwalała by okropnie ją traktowano? Bezmyślna i naiwna odpowiedź zwykle brzmi: widocznie tego chciała. 

Kiedy spotykam się z kimś, kto w ten sposób myśli, od razu wiem, że szkoda czasu na kogoś o tak ograniczonym sposobie myślenia. Naprawdę ludzie wierzą w to co mówią? Naprawdę sądzą, że kobieta lubi być bita, poniżana, upokarzana, zdradzana, hańbiona? Że niby co – to jest dla niej przyjemność? Proszę stuknąć się w swoją główkę i zanim wypowie się słowa co najmniej żenujące, lepiej się zastanowić, używając mózgu – jeżeli się taki oczywiście ma w stopniu rozwiniętym na tyle, by spojrzeć głębiej, w sedno sprawy.

Przede wszystkim są różni ludzie o zróżnicowanym doświadczeniu. Dane pokazują, że zaledwie 50-60% populacji zaznało w dzieciństwie bezpiecznego przywiązania. Według psychiatry Johna Bowlby’ego są trzy typy przywiązania: 
  • bezpieczne, 
  • unikające, 
  • lękowo-ambiwalentne.
 
Chodzi o to, że typ bezpieczny wychował się w szczęśliwym domu pełnym ciepła i miłości, zrozumienia i wsparcia, dobroci i wyrozumiałości, pozwalającym na słabości i okazywanie uczuć, rozmawianie o tematach ważnych i bycie dla siebie wzajemną ostoją. Taka osoba w dorosłym życiu funkcjonuje prawidłowo, potrafi zdrowo okazywać emocje, słucha siebie i jest istotą, która szanuje siebie i żyje w zgodzie ze sobą, ponieważ nie ma żadnych deficytów ani dysfunkcji z dzieciństwa. Takich ludzi jest zaledwie 50-60%. 

Typ unikający i typ lękowo-ambiwalentny nie zaznały bezpiecznej więzi, lecz niepewnej więzi z rodzicami / w domu rodzinnym – i takich osób jest 40-50%. Typ unikający z ostrożnością podchodzi do związków i wręcz ich unika. Typ lękowo-ambiwalentny przeżywa związki intensywnie . Takie osoby w dorosłym życiu mogą być dysfunkcyjne, to znaczy nie są nauczone podstaw emocjonalnego funkcjonowania w społeczeństwie, dlatego mają prawo popełniać błędy i wchodzić w toksyczne związki.

Do czego zmierzam? Otóż kiedy psychopata / narcyz (zob. Psychopata, socjopata, narcyz, zaburzenie osobowości wiązki B) szuka ofiary, to pierwszą fazą jest OCENA. Zaburzona jednostka ma skaner w oczach i z łatwością wykrywa w drugiej osobie jej słabości, deficyty, czułe punkty. Równie szybko dostrzega w niej smutek, cierpienie, ból, jej potrzeby. Widzi także, czy na przykład akurat niedawno straciła kogoś bliskiego, rozstała się z kimś, została porzucona, jest w żałobie. Po zebraniu tych danych na temat potencjalnej ofiary psychofag przystępuje do fazy idealizacji.

I teraz tak. Czy gdyby psychofag podszedł do ofiary i powiedział jej wprost: cześć, chcę Cię zniszczyć, zdeptać, odebrać Ci resztki stabilności psychicznej, zabawić się Twoimi uczuciami – zgadzasz się, to ta by się zgodziła? Wiadomo, że nie. Uciekłaby bez wahania. Mechanizm obronny odpaliłby się w jej mózgu i zawołał: w nogi! Co by z tego miał psychofag? Nic, nigdy by nie „upolował” żadnej ofiary i chodziłby ciągle głodny. A co głód robi z człowiekiem? Strach pomyśleć. Tak samo, gdy psychofag nie ma ofiary, chodzi wygłodzony

Natura nas podzieliła na drapieżników oraz ofiary. Nikt nie chce być ofiarą. Drapieżnik musi mieć wrodzone zdolności do umiejętnego polowania, inaczej nie przetrwa. On nie zastanawia się nad losem swojej ofiary. Nie myśli o tym, że musi ją skrzywdzić. Myśli o sobie i swoich potrzebach oraz konieczności przetrwania. Działa całkowicie w zgodzie ze swoją naturą. 

Psychofag również działa w zgodzie ze swoją naturą. Został obdarzony osobowością antyspołeczną, narcystyczną, toksyczną. Manipulację ma opanowaną do poziomu mistrza, co ciekawe nigdy nie musiał się jej uczyć ani szkolić. Techniki manipulacji ma wrodzone, tak samo jak zmysł ukrywania swojej prawdziwej osobowości przed światem zewnętrznym i zakładania masek, dopasowanych do rozmówcy oraz środowiska

Faza idealizacji jest stosowana w celu złapania ofiary, zarzucenia sideł. Mechanizm psychopatycznego uwodzenia opisałam dokładnie tutaj: Techniki uwodzenia prowadzące do uzależnienia.

Podstawowe przyczyny, dla których ofiara, w której życiu zaczyna się przemoc (a zaczyna się niewinnie, stopniowo i na zmianę z dobrymi chwilami) nie odchodzi od razu od przemocowca to:
UZALEŻNIENIE
WSPÓŁUZALEŻNIENIE
SYNDROM SZTOKHOLMSKI
WTÓRNA WIKTYMIZACJA
BRAK WSPARCIA 
BRAK WIEDZY I ŚWIADOMOŚCI NA TEMAT PSYCHOPATÓW
HOOVERING ORAZ MIESIĄCE MIODOWE
GASLIGHTING
PROJEKCJA 
NADZIEJA

UZALEŻNIENIE
Uzależnienie od psychopaty jest porównywalne do uzależnienia od heroiny. Polega na braku biochemicznej równowagi mózgu. Psychofag podaje ofierze toksyczne substancje głównie w fazie idealizacji, przede wszystkim są to neuroprzekaźniki (hormony) takie jak oksytocyna (przywiązanie), dopamina (szczęście), serotonina (spokój), noradrenalina (mobilizuje do działania). W mózgu ofiary zachodzą silne zmiany, tak jakby podawano jej substancję uzależniającą, wskutek nienaturalnego wzrostu wyżej wymienionych neuroprzekaźników. Relacja na początku jest dynamiczna, a cały związek jest jak jazda na rollercoasterze. Następnie psychofag ucina dopływ substancji, a wtedy mózg dopomina się o nie, chce więcej i więcej. Szczegółowy opis znajdziesz tutaj: Uzależnienie od psychopaty – co to znaczy i jak się uwolnić
Uzależnienie bywa mylone z miłością i tęsknotą.

WSPÓŁUZALEŻNIENIE
Współuzależnienie jest wtedy, gdy mąż / partner jest uzależniony np. od alkoholu, narkotyków, hazardu itd., a jego żona / partnerka nieświadomie w tym uzależnieniu uczestniczy. Polega to chociażby na tym, że kobieta przejmuje w domu i życiu funkcje mężczyzny, a jednocześnie wciąż wykonuje własne. Bierze na siebie za dużo, ponieważ wierzy, że w ten sposób pomoże mężowi / partnerowi, nie mając pojęcia, że efekt jest przeciwny. Swoim zachowaniem przyzwala na zachowania oprawcy, choć o tym nie wie. Za wszelką cenę chce zachować pozory szczęśliwej rodziny, wzorcowego domu, bierze na siebie odpowiedzialność innych, co może być przez członków rodziny wykorzystywane i nadużywane. Stopniowo prowadzi ją to do wyczerpania, albo nawet depresji, ponieważ jest w chronicznym stresie i napięciu. 

SYNDROM SZTOKHOLMSKI
Syndrom Sztokholmski polega na tym, że ofiara pomimo przemocy i toksycznych zachowań lgnie do oprawcy i broni go. Zniekształcona perspektywa wynika właśnie z uzależnienia oraz manipulacji psychofaga. 

WTÓRNA WIKTYMIZACJA
Wtórna wiktymizacja może mieć miejsce wszędzie: podczas spotkań rodzinnych, w gabinecie psychoterapeuty, podczas kawy z koleżankami, w sądzie itd. Otoczenie jest oczarowane i zmanipulowane sztucznie wykreowanym obrazem psychopaty / narcyza. Wierzy w jego maskę, dlatego kiedy ofiara zaczyna mówić, że on ją krzywdzi, znęca się nad nią, zadaje jej ból, obraża ją to mało kto ufa jej słowom. Wtórna wiktymizacja polega na tym, że pierwotnie wiktymizacja miała miejsce w domu ze strony oprawcy, a wtórnie przychodzi z otoczenia zewnętrznego, które próbuje wmówić ofierze, że nikt tego nie dostrzega tak jak ona i że zapewne przesadza, ponieważ jej mąż / partner jest idealny. Ponadto ofiara na początku relacji sama zachwalała psychofaga, dlatego tym bardziej otoczenia może sądzić, że jest to tylko jakieś jej widzimisię. 

BRAK WSPARCIA
Brak wsparcia może polegać na tym, że ofiara nie ma do kogo zwrócić się o pomoc i nie może nikomu powiedzieć, co tak naprawdę dzieje się w czterech ścianach jej domu. Mogła zostać odizolowana od bliskich przez psychofaga albo zwyczajnie nie ma wsparcia w rodzinie czy znajomych. Nie miałaby dokąd pójść.

BRAK WIEDZY I ŚWIADOMOŚCI NA TEMAT PSYCHOPATÓW
Brak wiedzy i świadomości na temat psychopatów to istotny czynnik. W powszechnej świadomości psychopata to seryjny morderca, ktoś chory psychicznie, gwałciciel, a narcyz to zakochany w sobie egoista. Brak należytej wiedzy skutkuje błędnym postępowaniem, to znaczy dawaniem psychofagowi kolejnej szansy, wiara w jego zmianę, nadzieja na to, że on kocha ją oraz dzieci. Prawda jest jednak inna: psychofag nie ma empatii, nie ma sumienia, nie ma poczucia odpowiedzialności, ponadto nie kocha ani innych, ani siebie, ma w sobie chroniczną pustkę i nigdy się nie zmieni.

HOOVERING ORAZ MIESIĄCE MIODOWE
Hoovering to ponowne wciąganie ofiary w relację i zapewnienia o chęci zmiany, proponowanie pójścia na terapię, proszenie o drugą szansę, obietnice, przysięgi, puste słowa. Miesiące miodowe następują, gdy ofiara daje drugą szansę. Wtedy znowu jest etap idealizowania i ofiara wierzy w przemianę męża / partnera. Jest to zgubne.

GASLIGHTING
Gaslighting to podważanie zdrowia psychicznego ofiary. Doprowadzanie jej do stanu zagubienia, do utraty poczucia własnej tożsamości, wytrącenie jej z równowagi psychicznej oraz emocjonalnej. Ofiara nie wie, które myśli i przekonania są jej, a które wmówił jej psychofag. Totalnie zagubiona i wątpiąca w siebie ofiara ulega psychofagowi, wierząc, że to z nią jest coś nie tak i to ona chce zniszczyć ich idealny związek.

PROJEKCJA 
Projekcja jest to wmawianie ofierze swoich cech oraz zachowań. Ten mechanizm można zobrazować na typowym przykładzie, którego doświadczyła każda ofiara psychofaga. Ofiara w emocjach mówi psychofagowi, że jest chory psychicznie / nienormalny. Wtedy ten niczym piłeczkę odbija te słowa i mówi, że to ona jest chora / nienormalna. Robi na nią projekcję własnych cech i zachowań, wmawiając, że to nie on, lecz ona się tak zachowuje. 

NADZIEJA
Nadzieja umiera ostatnia. Każda ofiara ma nadzieję, że jutro będzie lepiej i że swoimi staraniami oraz poświęceniami odmieni nawet najbardziej zatraconą duszyczkę. Nie poddaje się od razu, tylko chce pomóc ukochanemu, chce zacząć od nowa, by podtrzymać rodzinę. Pomimo okrutnych zachowań męża / partnera oraz ich powtarzalności wciąż ma nadzieję i wierzy, że pomoże mu się zmienić. Złudne nadzieje. 

Bycie w związku przemocowym nie ma nic wspólnego z normalnym związkiem. Schematy cyklu przemocy są typowe, lecz ofiara jest ostatnią osobą, która dostrzega, że w jej rodzinie jest przemoc. Wprawdzie czuje, że coś jest nie tak, intuicja jej podpowiada, ciało ją ostrzega, jej wnętrze wysyła sygnały – jednak będąc w samym środku piekła i nie widząc, jak wygląda świat poza nim, może nie dostrzegać patologii. Ma do tego prawo.

Ofiara przemocy jest osaczona i uwikłana. Oplatają ją macki psychofażego przywiązania. Jest również pod wpływem hipnozy, prania mózgu, czynników silnie stresogennych. Każdego dnia musi walczyć o przetrwanie, o własne zdrowie psychiczne oraz pomimo piekła, w jakim tkwi, musi żyć normalnie i prowadzić dom, wychowywać dzieci, wyprowadzić psa, posprzątać, uprać, ugotować. Pomimo zła, jakiego doświadcza ma w sobie siłę, by żyć i funkcjonować. Ona nie prosi się o przemoc, jak to niektórzy twierdzą. Ona walczy o przetrwanie i robi to jak prawdziwa wojowniczka. Każdego dnia poddawana silnemu stresowi, a więc będąca w chronicznym stresie i silnym napięciu, stara się żyć i stworzyć prawdziwy dom dla siebie oraz reszty rodziny. Ofiara przemocy jest silna, odważna i waleczna. Nie poddaje się, tylko walczy, a warunki domowe są niczym pole bitwy. Najbliższy człowiek jest dla niej tak naprawdę największym wrogiem, z którym prowadzi potyczki. Jednak nie ma opcji na walkę równego z równym. Psychofag z każdego konfliktu i krzywd zadanych ofierze czerpie energię i satysfakcję. Dla ofiary konflikty są stresujące i odbierające energię. Taka walka jest niesprawiedliwa. To tak jakby jedna strona do walki miała kałasznikow, a druga koniczynkę. Chyba nie muszę tłumaczyć, kto ma większe szanse na przetrwanie.


***
Źródła:
1. C. Hazan, P. Shaver, Romantic Love Conceptualized As an Attachment Process [w:] ”Journal of Personality and Social Psychology” 52 (1987): 511-24.
2. J. Bowlby, Przywiązanie
3. E. N. Aron, Wysoko wrażliwi. Jak funkcjonować w świecie, który nas przytłacza
4. R. D. Hare, P. Babiak, Psychopaci w firmie