6 lutego 2021

Empatia psychopaty

 ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI

© Copyright by MilaM



Stwierdzenie, że psychopata nie ma empatii jest błędne. Psychopata ma empatię, jednak aby to zrozumieć trzeba by wyjaśnić kilka kwestii. Z racji tego, że większość Czytelniczek tej strony to albo ofiary, albo surwiwalki jednostek psychopatycznych, narcystycznych, socjopatycznych, antyspołecznych, to od razu na wstępnie napiszę wprost: nie miej nadziei, empatia psychopaty to zupełnie inny rodzaj empatii, niż ten który prawdopodobnie wzięłaś teraz pod uwagę

Piszę ten tekst – oparty jak zawsze na naukowych pracach oraz doświadczeniu moim, a także innych ofiar i surwiwalek – żeby dać Ci wsparcie i wskazówki, jak sobie radzić, jeżeli z jakiegoś uzasadnionego powodu musisz pozostawać w kontakcie z człowiekiem toksycznym (np. rozwód, sprawy sądowe, wspólne dzieci, wspólny kredyt itp.) lub po prostu odpowiadam, jeżeli się nad tym zwyczajnie zastanawiasz.

Powiedzmy, że jest taka sytuacja (to przykład z mojego życia, gdy byłam w związku z P): mówisz swojemu psychopatycznemu partnerowi, że nie empatii, na co on może odpowiedzieć Ci, że ma. Fakt, o dziwo nie kłamie. Ma empatię. Ale nie taką jakbyś chciała. 

Inna przykładowa sytuacja może być taka, że tłumaczysz komuś z rodziny albo koleżance, że Twój partner nie ma empatii, na co ta osoba – która Twoją sytuację zna jedynie z boku i ze zdawkowych obserwacji – może zareagować, że to nieprawda. Ludzie z zewnątrz widzą jedynie to, co psychofag im zaprezentuje, a z boku naprawdę można dać się zwieść. Bo tak naprawdę psychopata ma pewien rodzaj empatii, i to rzeczywiście wystarcza mu, żeby przetrwać wśród ludzi, zamydlić im oczy i odegrać wiarygodnie swoją rolę zwykłego człowieka.

Nieraz może zdarzało się, że sama się gubiłaś we własnych podejrzeniach. Z jednej strony byłaś pewna, że Twój „bliski” jest pozbawiony empatii, że nie potrafi Cię zrozumieć i nic go tak naprawdę nie obchodzą Twoje uczucia. Z drugiej strony nie miałaś pewności, ponieważ w wielu życiowych sytuacjach potrafił się zachować jakby był dobrym, empatycznym człowiekiem, który szanuje odczucia innych osób. Mózg ofiary psychofaga jest trochę jak w pralce, która nigdy nie kończy prać: raz wolne obroty, raz szybkie, jednak cały czas jest prany. 

Psychopata potrafi się kamuflować w społeczeństwie, wręcz jak kameleon przybiera kolory środowiska w jakim akurat przebywa. Gdyby rzeczywiście był całkowicie pozbawiony empatii, to zapewniam Cię, że nawet dziecko by go zdemaskowało. 

Przejdźmy do meritum. O jaką empatię chodzi?

Są dwa rodzaje empatii, które muszą ze sobą współgrać, aby rzeczywiście można było nazwać człowieka w pełni empatycznym:
- empatia poznawcza
- empatia emocjonalna

Psychopata w mniejszym lub większym stopniu posiada EMPATIĘ POZNAWCZĄ, natomiast BRAK MU EMPATII EMOCJONALNEJ. Teraz wyjaśniam, i zrobię to w najprostszy i obrazowy sposób w jaki dziś potrafię. Pokażę Ci tym, jak działa psychopatyczny człowiek.

O pełnej empatii mówimy, gdy ktoś posiada zarówno empatię poznawczą, jak i emocjonalną. To oznacza, że ktoś musi umieć rozpoznać empatię u innych (empatia poznawcza), jak i musi sam umieć współodczuwać (empatia emocjonalna). Konieczna jest obserwacja plus odpowiednia naturalna reakcja. 

Psychopata jako że posiada empatię poznawczą to doskonale umie rozpoznać i widzi, kiedy ofiara cierpi, choruje, płacze, zwija się z bólu. Z tym że nie ma umiejętności współodczuwania z nią, dlatego jej ból jest mu obojętny. Kiedy nie-psychopatyczna osoba widzi jak drugiej osobie dzieje się krzywda, to natychmiast reaguje, próbując pomóc – a więc widzi plus reaguje. Psychopatyczna osoba widzi czyjąś krzywdę, ale nie reaguje, ponieważ jej mózg nie wysyła takiego sygnału. 

Oczywiście na początku relacji (w fazie idealizacji) psychopata, narcyz, socjopata, czy też każda inna jednostka z zaburzeniem osobowości wiązki B może wydawać się superempatyczny. Taki też może wydawać się osobom z zewnątrz. Niekiedy reaguje odpowiednio na emocje innych, szczególnie w fazie idealizacji, ale robi to nie dlatego, że tak czuje, lecz dlatego, że ma te reakcje wyuczone. Wie co powiedzieć, wie, że trzeba otrzeć łzy płaczącej partnerce, a przede wszystkim, że na początku związku w ogóle nie może jej do łez doprowadzić. On to wie, tylko że to taka wiedza książkowa. A to dlatego, że nie ma empatii emocjonalnej, co oznacza niepełną empatię. 

Empatii nie można się nauczyć. Ona jest naturalna dla ludzi. Natomiast jednostki zaburzone, takie jak psychopata czy narcyz, nie zostały nią obdarzone, dlatego pozostaje im wnikliwe obserwowanie innych i udawanie, że są tacy sami jak pozostali. Tylko, że to jest zwykła gra.

Podsumowując: mówiąc, że psychopata / narcyz nie empatii, stosujemy skrót myślowy. Jeżeli potrafisz wyjaśnić, że rozumiesz, iż psychopata ma empatię poznawczą, lecz nie ma emocjonalnej, to oczywiście kiedy ktoś – czy to sam P, czy ktokolwiek inny – spróbuje podważyć Twoje słowa, to Ty będziesz mogła wyciągnąć Asa z rękawa. Wiedza jest tutaj kluczowa. Świadomość oraz zrozumienie pewnych pojęć także. Im więcej wiesz i rozumiesz, tym wyżej jesteś i tym dalej na drodze uzdrawiania. A im dalej jesteś na swojej drodze własnego rozwoju / uzdrawiania, tym dalej jesteś od psychofaga. 

***
Źródła:
  1. Simon Baron-Cohen, Teoria zła. O empatii i genezie okrucieństwa
  2. wiedza i doświadczenie własne