ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI
© Copyright by MilaM
Większość z nas: ofiar, surwiwalek czy surthriverek przemocy narcystycznej / psychopatycznej ma w sobie to, że żyje dla innych, nie dla siebie. Żeby żyć z narcyzem psychopatą, trzeba mieć w sobie dużo dobrych cech, takich jak empatia, współczucie, poświęcenie. Z kolei te piękne i tak rzadkie cechy prowadzą do tego, że kochamy za bardzo i poświęcamy siebie dla bliskiej osoby. W zdrowym związku nie jest to aż tak szkodliwe, jak w związku z zaburzoną jednostką, ponieważ narcyz psychopata po prostu wykorzystuje nas i wyciska z nas wszystko co najlepsze, aż wyciśnie z nas ostatnie soki.
Żyjąc dla innych, tracimy to co mamy najpiękniejsze: siebie. Życie z psychopatą polega na tym, że zatracamy siebie, swoją tożsamość i skupiamy się na jego potrzebach, zamiast na swoich. On to wykorzystuje, my powoli gaśniemy.
Ja po związku z P zgasłam. Zanurzyłam się w smutku, rezygnacji, depresji i straciłam siebie. Żyłam byle żyć, bez celu i poczucia sensu. Im bardziej wpadałam w depresję, tym mniej się mną interesował psychopata. Nie mogłam na niego liczyć, gdy potrzebowałam. Bardzo bolesne jest, gdy ktoś komu poświęciłyśmy lata swojego życia, byłyśmy wierne, oddane i znosiłyśmy naprawdę wiele złego, po prostu nie interesuje się nami i nie wspiera w potrzebie, a wręcz właśnie odwraca się i zostawia.
Długo po uwolnieniu się od P nie byłam zdrowa ani szczęśliwa. Proces uzdrawiania trwał i każdy postęp był maleńki, często robiłam jeden krok do przodu, a za chwilę dwa do tyłu. Dopiero z czasem wyszłam z uzależnienia i zaczęłam budować siebie na nowo. Przede wszystkim zaczęłam dbać o siebie i nauczyłam się ŻYĆ DLA SIEBIE, nie dla innych.
Żyjąc dla siebie:
- jesteś dla siebie dobra
- jesteś wobec siebie cierpliwa i wyrozumiała
- robisz wszystko w zgodzie ze sobą
- kochasz siebie i nie pozwalasz siebie krzywdzić
- potrafisz być asertywna: mówić nie, ale także mówić otwarcie o swoich potrzebach
- nie masz do siebie żalu i pretensji
- nie wstydzisz się niczego
- Twoje samopoczucie nie jest zależne od tego co mówią i myślą inni
- nie przyciągasz do siebie toksycznych ludzi
- a jeśli jacyś się pojawią, nie widzą w Tobie potencjalnej ofiary
- jesteś szczęśliwa i realizujesz siebie, spełniasz swoje marzenia i zainteresowania
JAK zacząć żyć dla siebie, nie dla innych?
Bardzo proste z pozoru zdanie: żyj dla siebie, jest bardzo trudne do zrealizowania, szczególnie gdy jest się po związku z P/N. Taki związek wysysa życie, zostawia traumy i bardzo poważny zespół stresu pourazowego. Ofiara po uwolnieniu się od oprawcy na początku jest osamotniona i odizolowana od otoczenia, niezrozumiana przez innych, uzależniona od oprawcy, zagubiona. Wciąż jeszcze nie potrafi żyć dla siebie, ponieważ najpierw musi wyzdrowieć i wygrać z uzależnieniem.
Krok 1 to UWOLNIĆ SIĘ OD OPRAWCY
Krok 2 to PROCES UZDRAWIANIA
Krok 3 to BUDOWANIE NOWEJ SIEBIE
Krok 4 o POZNAWANIE SIEBIE OD ŚRODKA (WNĘTRZE)
Krok 5 to GOTOWOŚĆ NA ZMIANĘ SIEBIE
Krok 6 to ZMIANA, ZMIANA, ZMIANA
Droga każdej z nas jest inna, dlatego nie chcę sugerować Ci jaka ma być Twoja. Być może będzie podobna do mojej, a może całkowicie inna. Przede wszystkim wsłuchaj się w swój głos wewnętrzny i idź swoją drogą budowania swojego szczęścia. Nigdy się nie poddawaj! Wierzę w Ciebie!
Witaj, świetny post.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak się czułam w moim związku. Niby nic wielkiego się nie działo, a jednak jestem wrakiem.