1 maja 2020

Heroina pod Jego postacią

ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI

© Copyright by MilaM

Wyobraź sobie, że byłaś uzależniona od heroiny, z tym że Twoją heroiną był człowiek. Za każdym razem, kiedy kontaktujesz się z nim, to zupełnie tak jakbyś dawała sobie w żyłę. Ulga na chwilę, a 99% pozostałego czasu spędzasz wijąc się z bólu, pragnąc by przyćpać jeszcze raz, a później jeszcze raz i jeszcze, aż w końcu… no właśnie, wiesz co byłoby w końcu?

Sytuacja w wielu polskich domach i bez kwarantanny jest napięta. Nie dla każdego jednak izolacja jest enklawą. W związkach toksycznych nie ma mowy o bezpiecznym schronieniu. Ofiary przemocy domowej zostały zamknięte ze swoimi oprawcami. Według poradnika prawnego sporządzonego przez Centrum Praw Kobiet (CPK) w 2016 roku jedynie 9% gwałtów ma miejsce poza domem. Tutaj zachęcam do zrobienia pauzy i krótkiej refleksji. W 83% przypadków sprawcami gwałtów są osoby, które kobieta zna i którym ufa. W 33% przypadków są to mężowie ofiar. Przemoc fizyczna, seksualna, psychiczna i ekonomiczna popełniana na szkodę osób najbliższych jest przestępstwem. Policyjne statystyki pokazują, że w 2019 roku odnotowano ponad 166 tysięcy przypadków przemocy w rodzinie. Ta liczba może być o wiele wyższa, ponieważ zgodnie z badaniami prof. Beaty Gruszczyńskiej z Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości średnio służbom zgłaszany jest co trzeci przypadek przemocy domowej. Policja odnotowała, że w 2019 roku przemoc psychiczna była najczęściej zgłaszana i stanowiła 48,77%, przemoc fizyczna 35,5%, inny rodzaj przemocy 13,85%, przemoc ekonomiczna 1,14%, przemoc seksualna 0,75%. Centrum Praw Kobiet szacuje, że rocznie wskutek przemocy domowej ginie nawet 400-500 Polek. Powodami są zabójstwa, pobicia ze skutkiem śmiertelnym oraz samobójstwa osób poszkodowanych.

Teraz już wiesz, co byłoby w końcu. Do czego prowadzą upokorzenia, znęcanie się psychiczne, fizyczne, ekonomiczne, seksualne i inne? Do śmierci? Tak jak pokazują wyżej wspomniane statystyki. Do choroby psychicznej? Do depresji? Do załamań nerwowych? Do PTSD (zespołu stresu pourazowego) albo PNSD (zespołu stresu ponarcystycznego)? Do utraty własnej tożsamości? Do „śmierci duszy”? Do samobójstwa? W wielu przypadkach niestety tak. Wiele kobiet, nie tylko w Polsce, traci życie bądź zdrowie psychiczne, a nawet fizyczne, ponieważ jest uzależniona od swojej heroiny – od toksycznego mężczyzny. A od niego trudno się uwolnić…

…ale da się. Pierwszym krokiem jest uświadomienie sobie, że potrzebna jest pomoc. Joseph Murphy w Potędze podświadomości stwierdził, że „jeśli szczerze pragniesz uwolnić się z destrukcyjnego nałogu, jesteś już w pięćdziesięciu jeden procentach uleczony”. I to jest prawda. Twoją heroiną jest mąż, partner, przyjaciel, brat, ojciec czy ktokolwiek z bliskiego otoczenia. Dopiero wtedy, gdy uświadomisz sobie prawdę, można zacząć pracę nad sobą.

Najgorszy i najbardziej bolesny jest fakt, że Ty nie wiedziałaś, iż podana Ci została heroina. Uzależniono Cię bez Twojej zgody oraz świadomości, zostałaś okrutnie oszukana, wykorzystana. Najważniejsze byś się zorientowała i zdecydowała, że pora się uwolnić. Czeka Cię droga przez męki – uzależnienie od heroiny nie pozwoli Ci tak łatwo o sobie zapomnieć. Heroina, czyli On nie da Ci ot tak odejść. Z neurologicznego punktu widzenia w Twoim mózgu zaszły zmiany, z psychologicznego punktu widzenia potrzebujesz psychoterapii, bardzo możliwe, że również farmakoterapii. W Twoim mózgu można zaobserwować zaburzenia związane z hormonami takimi jak dopamina, serotonina czy oksytocyna. Jeżeli znęcano się nad Tobą przez długi czas, zachorowałaś na depresję, a do tego doświadczyłaś PTSD (zespołu stresu pourazowego), czy też dokładniej i precyzyjniej określając, PNSD (zespół stresu ponarcystycznego), to mogło również dojść do zmniejszenia Twojego hipokampa. Nie piszę tego by Cię przestraszyć czy zmartwić. Chcę Ci pokazać, że wszystko co się dzieje odbywa się aktualnie w Twoim mózgu i że wina nie leży po Twojej stronie. Krzywdy zostały Ci wyrządzone, a Ty prawdopodobnie nie wiedziałaś co się dzieje.

Choć na początku może wydawać Ci się, że już nigdy się nie uwolnisz, uwierz mi – jeżeli tylko pragniesz, jesteś w stanie z tego wyjść. Wprawdzie poobijana na maksa, ale żywa, zdrowa i mogąca wreszcie cieszyć się życiem z dala od toksyka.

Z toksycznej relacji z psychopatą, socjopatą czy narcyzem się ucieka. To nie był normalny związek i nie miał szans taki być, choćbyś wypruła z siebie wszystko i poświęciła resztki energii. Ktoś kto Cię od siebie uzależnił, manipulował Tobą od pierwszej sekundy, nie zasługuje na Twoje dobro, ciepło i miłość. Teraz pora byś skierowała się ku sobie, do swojego wnętrza i zadbała o siebie: o swoje zdrowie, o swój mózg, o poczucie własnego „ja”.

Jakiś czas temu ze mną było bardzo źle. Bywały chwile, kiedy traciłam nadzieję. Żyłam w lęku i strachu, odizolowana od ludzi, zamknięta w maleńkim świecie pełnym traum. Mój były wmawiał mi choroby psychiczne, robił ze mnie wariatkę przy innych, wciskał leki oddalające mnie od własnych uczuć oraz emocji. A kiedy już mnie wykończył, odwrócił się ode mnie i zostawił samą w depresji i z zespołem stresu pourazowego, z zaburzeniami odżywiania i kilkutygodniową bezsennością. Pomimo że wtedy byłam martwa w środku, doświadczyłam „śmierci duszy”, wciąż chciałam walczyć o siebie.

Dziś dziękuję Mu za to, że mnie wtedy porzucił, zaprzeczając swoim słowom oraz zapewnieniom o wielkiej miłości, bratnich duszach i emocjonalnym przywiązaniu. Wrócił później, kiedy zobaczył, jak wracam do zdrowia. Rzekomo z miłości, ale dziś wiem, że wrócił po to, by mnie dobić i doszczętnie zniszczyć. To długa historia, było minęło.

Uwolniłam się, choć wielokrotnie traciłam nadzieję, chęć życia i wiarę w to, że jeszcze kiedyś będę zdrowa i szczęśliwa. Wypatroszył mnie z emocji, radości i chęci życia, wyssał całą energię, uzależnił od siebie doprowadzając do poważnych zmian w moim mózgu. Był moją heroiną. Udało mi się. Tobie też się uda. Musi się udać. Jesteś tu nie bez powodu. Wierzę w Ciebie.

Heroina pod Jego postacią ze mną nie wygrała. To ja pokonałam silne uzależnienie. To ja dziś uśmiecham się i czerpię energię z otaczającej mnie rzeczywistości: Ziemi, roślin, zieleni oraz innych dóbr natury, które na jakiś czas stały się dla mnie bezbarwne i dołujące. Świat wygląda teraz inaczej, a wcale się nie zmienił. Zmieniłam się ja :)

***
Źródła:

  • Joseph Murphy, Potęga Podświadomości, Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2019, s. 234.
x
***
Telefony, pod które należy zgłaszać sytuacje przemocy:

Centrum Praw Kobiet: 600-07-07-17
Niebieska Linia: 800-12-00-02
Feminoteka: 888-88-33-88

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz