ZAKAZ KOPIOWANIA. TREŚCI BLOGA OBJĘTE PRAWAMI AUTORSKIMI
© Copyright by MilaM
Uświadomiłam dziś sobie, że nie muszę przywoływać źródeł i przy każdym zdaniu powoływać się na prace naukowe. Byłam ofiarą psychopaty / narcyza i doświadczyłam tego o czym prawi nauka. Przeżyłam to. Mam PTSD (zespół stresu pourazowego), zdiagnozowany dawno temu przez psychoterapeutkę. O widzicie, znów próbuję się podpierać, tłumaczyć.
Wracając do PTSD, bardziej fachowo w tym kontekście jest to PNSD (zespół stresu ponarcystycznego). Doświadczają go ofiary psychopatów/narcyzów/socjopatów i innych jednostek z zaburzeniem osobowości wiązki B. Często mylone ze współuzależnieniem lub innymi syndromami typowymi dla ofiar przemocy domowej. Nie, ofiary zaburzonych jednostek borykają się właśnie z PTSD = PNSD.
Trauma związana z byciem w związku z jednostką psychopatyczną / narcystyczną jest silna i zwykle idzie w parze z depresją. Chroniczny stres, bycie upokarzaną, oszukiwaną, poniżaną, doświadczanie prawdziwego zła skutkują właśnie PTSD = PNSD. Próba wmawiania ofierze psychopaty / narcyza, że być może przesadza, jest przewrażliwiona i może wcale nie było tak jak opowiada jest ZŁEM i powinno być karalne. Wtórna wiktymizacja nie powinna się zdarzyć w gabinecie psychoterapeuty. Tylko to już inny wątek.
Gdy ofiara uwolni się od psychopaty / narcyza, otrzyma profesjonalną pomoc adekwatną do jej sytuacji, wróci do zdrowia, zostanie obdarzona szczerą opieką i troską, to trauma przestaje być tak wielka. Po jakimś czasie można nawet pomyśleć, że nie ma jej wcale, zniknęła. Można wierzyć, że udało się od niej uwolnić i zwyczajnie jej nie ma.
Niestety to nie do końca jest tak. Trauma nie znika. Aby zniknęła, trzeba by wyczyścić mózg albo wymienić na nowy – a wiadomo, że się nie da. Trauma zostaje. Jest obecna, z tym że uśpiona.
Nie chodzi o to by Cię nastraszyć albo odebrać nadzieję. Chcę Cię ostrzec, uprzedzić, wyjaśnić. Trauma pozostaje uśpiona. Potrafi wracać w postaci sennych koszmarów. Czasem przywołuje ją jakiś obraz, dźwięk, zapach, człowiek, słowo, wspomnienie. Często są to drobnostki, na które nikt inny nie reaguje.
Trauma uśpiona charakteryzuje się tym, że kiedy coś złego się wydarzy, kiedy masz gorszy czas, dopada Cię spadek energii, odporności, chorujesz – z podświadomości zaczynają wypływać brudy przeszłości. Traumy. Kiedy jesteś słabsza, zmęczona, przeziębiona czy zwyczajnie smutna i potrzebujesz wsparcia, trauma przedostaje się i przypomina o sobie.
Wielokrotnie się z tym zmagałam. Wystarczyło zwykłe przeziębienie. Wracały potrzeby i braki z dzieciństwa, czułam się słabsza, zmęczona, bezradna i bezbronna. Nie było nikogo w pobliżu. Zostałam sama. Trauma wtedy wracała.
Trauma jest uśpiona. Błąka się od czasu do czasu ciemnymi korytarzami mózgu, przysypia w kątach. Czuwa. Nie pozbędziemy się jej z mózgu. Może ją wybudzić „drobnostka”, niezauważalna dla osób z zewnątrz, choć dla nas mająca ogromne znaczenie.
Naszej traumy nikt nie zrozumie, nie jest w stanie. Nikt jej nie ukoi, nie pomoże.
Dlatego właśnie moja Droga, moja kochana i silna surwiwalko lub przyszła surwiwalko poszukująca póki co wsparcia, tylko Ty sama możesz być swoim największym i najskuteczniejszym wsparciem. Uśpiona trauma może wracać. Co najgorsze, robi to w najmniej spodziewanym momencie, zupełnie jakby chciała się zemścić za to, że o niej zapominamy. Ona nie pozwoli o sobie zapomnieć. Toksyna wstrzyknięta przez psychopatę / narcyza długo jeszcze w nas jest. Aby nie pozwolić jej przejąć nad nami władzy i kontroli, musimy budować siebie. Mamy na to czas, gdy trauma śpi. A kiedy się wybudzi, będziemy gotowe.
Powodzenia :)
PS. Napisz do mnie, jeśli chcesz opowiedzieć o swojej samopomocy w radzeniu sobie z traumą, PTSD, PNSD – wysłucham, doradzę, podzielę się swoimi doświadczeniami.
Wracając do PTSD, bardziej fachowo w tym kontekście jest to PNSD (zespół stresu ponarcystycznego). Doświadczają go ofiary psychopatów/narcyzów/socjopatów i innych jednostek z zaburzeniem osobowości wiązki B. Często mylone ze współuzależnieniem lub innymi syndromami typowymi dla ofiar przemocy domowej. Nie, ofiary zaburzonych jednostek borykają się właśnie z PTSD = PNSD.
Trauma związana z byciem w związku z jednostką psychopatyczną / narcystyczną jest silna i zwykle idzie w parze z depresją. Chroniczny stres, bycie upokarzaną, oszukiwaną, poniżaną, doświadczanie prawdziwego zła skutkują właśnie PTSD = PNSD. Próba wmawiania ofierze psychopaty / narcyza, że być może przesadza, jest przewrażliwiona i może wcale nie było tak jak opowiada jest ZŁEM i powinno być karalne. Wtórna wiktymizacja nie powinna się zdarzyć w gabinecie psychoterapeuty. Tylko to już inny wątek.
Gdy ofiara uwolni się od psychopaty / narcyza, otrzyma profesjonalną pomoc adekwatną do jej sytuacji, wróci do zdrowia, zostanie obdarzona szczerą opieką i troską, to trauma przestaje być tak wielka. Po jakimś czasie można nawet pomyśleć, że nie ma jej wcale, zniknęła. Można wierzyć, że udało się od niej uwolnić i zwyczajnie jej nie ma.
Niestety to nie do końca jest tak. Trauma nie znika. Aby zniknęła, trzeba by wyczyścić mózg albo wymienić na nowy – a wiadomo, że się nie da. Trauma zostaje. Jest obecna, z tym że uśpiona.
Nie chodzi o to by Cię nastraszyć albo odebrać nadzieję. Chcę Cię ostrzec, uprzedzić, wyjaśnić. Trauma pozostaje uśpiona. Potrafi wracać w postaci sennych koszmarów. Czasem przywołuje ją jakiś obraz, dźwięk, zapach, człowiek, słowo, wspomnienie. Często są to drobnostki, na które nikt inny nie reaguje.
Trauma uśpiona charakteryzuje się tym, że kiedy coś złego się wydarzy, kiedy masz gorszy czas, dopada Cię spadek energii, odporności, chorujesz – z podświadomości zaczynają wypływać brudy przeszłości. Traumy. Kiedy jesteś słabsza, zmęczona, przeziębiona czy zwyczajnie smutna i potrzebujesz wsparcia, trauma przedostaje się i przypomina o sobie.
Wielokrotnie się z tym zmagałam. Wystarczyło zwykłe przeziębienie. Wracały potrzeby i braki z dzieciństwa, czułam się słabsza, zmęczona, bezradna i bezbronna. Nie było nikogo w pobliżu. Zostałam sama. Trauma wtedy wracała.
Trauma jest uśpiona. Błąka się od czasu do czasu ciemnymi korytarzami mózgu, przysypia w kątach. Czuwa. Nie pozbędziemy się jej z mózgu. Może ją wybudzić „drobnostka”, niezauważalna dla osób z zewnątrz, choć dla nas mająca ogromne znaczenie.
Naszej traumy nikt nie zrozumie, nie jest w stanie. Nikt jej nie ukoi, nie pomoże.
Dlatego właśnie moja Droga, moja kochana i silna surwiwalko lub przyszła surwiwalko poszukująca póki co wsparcia, tylko Ty sama możesz być swoim największym i najskuteczniejszym wsparciem. Uśpiona trauma może wracać. Co najgorsze, robi to w najmniej spodziewanym momencie, zupełnie jakby chciała się zemścić za to, że o niej zapominamy. Ona nie pozwoli o sobie zapomnieć. Toksyna wstrzyknięta przez psychopatę / narcyza długo jeszcze w nas jest. Aby nie pozwolić jej przejąć nad nami władzy i kontroli, musimy budować siebie. Mamy na to czas, gdy trauma śpi. A kiedy się wybudzi, będziemy gotowe.
Powodzenia :)
PS. Napisz do mnie, jeśli chcesz opowiedzieć o swojej samopomocy w radzeniu sobie z traumą, PTSD, PNSD – wysłucham, doradzę, podzielę się swoimi doświadczeniami.